W wieku 64 lat zmarł Greg Foster. Amerykański lekkoatleta od kilku lat zmagał się z amyloidozą. To przewlekła choroba, która cechuje się gromadzeniem tkankach nierozpuszczalnych białek. Prowadzi to do uszkodzenia ważnych narządów. W 2020 roku przeszczepiono mu serce.
Foster był jednym z najbardziej utytułowanych lekkoatletów w historii. W latach 1981-1991 zdobył sześć krajowych tytułów w biegu na 110 metrów przez płotki. Ponadto trzykrotnie sięgnął po złoty medal na mistrzostwach świata w tej samej dziedzinie (1983, 1987 i 1991 roku). Na koncie ma także złoto na halowych mistrzostwach świata z Sewilli z 1991 roku w biegu na 60 metrów przez płotki.
Foster tylko raz wziął udział w igrzyskach olimpijskich. Miało to miejsce w 1984 w Los Angeles. Wówczas zajął drugie miejsce, przegrywając z Rogerem Kingdomem. Jak wyznał w rozmowie z Chicago Tribune, żałuje, że nie udało mu się zdobyć złotego medalu na igrzyskach olimpijskich. - Przez półtora roku przed igrzyskami nigdy nie przegrałem. Chciałbym przegrać wszystkie te wyścigi i wygrać igrzyska olimpijskie Jednak bycie drugim najlepszym w czymś to znacznie więcej, niż ludzie myślą - powiedział.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W 1990 roku Foster uzyskał pozytywny wynik testu na obecność pseudoefredryny, efedryny i fenylopropanoloaminy, czyli zakazanych środków powszechnie stosowanych w lekach dostępnych bez recepty. Jak sam zdradził, zażył aspirynę oraz "jakieś 89-centowe witaminy, które kupił na stacji benzynowej". Został zawieszony na sześć miesięcy. Sześć lat później zakończył karierę.