Na poprzednich mistrzostwach Europy, które odbyły się w Berlinie w 2018 roku, Swoboda odpadła w półfinale. Do Monachium przyjechała z jasnym celem - minimum jest awans do finału. Do tego potrzebny Polce był tylko jeden bieg - Swoboda, jako czwarta zawodniczka europejskiego rankingu, nie musiała biegać w eliminacjach. W półfinale była druga - osiągnęła świetny wynik 11,22 s.
Polka nie miała jednak zbyt wiele czasu na odpoczynek i koncentrację przed finałem mistrzostw Europy. Swój bieg kończyła tuż przed 21, a finał kobiet na 100 metrów zaplanowano na 22:25.
Ewa Swoboda świetnie wystartowała i była w czołówce. Polka na kolejnych metrach traciła jednak dystans do liderek. Brytyjka Dina Asher-Smith doznała kontuzji w trakcie biegu i odpadła z walki o medale. To wykorzystała Swoboda, która z wynikiem 11,18 s dobiegła do mety na czwartym miejscu.
Finisz trzech najlepszych zawodniczek był zadziwiający. Wszystkie "zmieściły" się w 0,01 sekundy. Złoto zdobyła Niemka Gina Lueckenkemper z czasem 10,99, takim samym jak srebrna Szwajcarka Mujinga Kambundji, a brąz zdobyła Brytyjka Daryll Neita z czasem 11,00. Polka musiałaby więc pobić rekord życiowy i złamać granicę 11 sekund, by włączyć się do walki o medal.
Sam awans do finału mistrzostw Europy w wykonaniu Swobody już był znakomitym wynikiem. To dopiero drugi raz od 1974 roku i złota Ireny Szewińskiej, gdy polska sprinterka wystartowała w finale na 100 metrów. Poprzednio zrobiła to Daria Onyśko w 2006 roku, gdy zajęła ósme miejsce.
Finał biegu na 100 metrów kobiet. Mistrzostwa Europy w Monachium screen
Do finału nie awansowała za to Magdalena Stefanowicz. Jej wynik 11,43 s wystarczył na siódme miejsce w półfinale. Wicemistrzyni świata juniorów z 2017 roku podkreśliła w rozmowie z TVP Sport, że to dopiero jej pierwszy start na międzynarodowej imprezie seniorskiej. I liczy, że w przyszłości będzie w stanie włączyć się do walki o awans do finału.