Bukowiecki się tłumaczy. Kuriozalnie. Legenda odpowiada. W samo sedno

- Szkoda, że nasi zawodnicy nie zajmują się szukaniem przyczyn słabej dyspozycji. Oczywistym jest, że tekstura kuli nie ma aż tak dużego znaczenia - powiedział Edward Sarul. Były polski kulomiot odpowiedziała na tłumaczenia Konrada Bukowieckiego, który twierdził, że powodem słabego wyniku była inna tekstura kuli.

We wtorek Konrad Bukowiecki wywalczył awans do finału w pchnięciu kulą podczas lekkoatletycznych  mistrzostw Europy. Polak pomimo sukcesu nie był zadowolony, ponieważ musiał pchać inną kulą. - Wiem, że znowu się będę żalił, ale znowu moja kula nie została dopuszczona. Tym razem wziąłem jeszcze inną kulę. Wszystko miało być z nią w porządku, natomiast też jej nie dopuszczono i znowu muszę pchać kulą większą. Byłem bardzo zły na to. Byłem wściekły - mówił w rozmowie z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki. 

Zobacz wideo Maria Andrejczyk: Ważniejsze są cisza i spokój, które pozwalają skupić się na najcięższej pracy

Legenda odpowiada na tłumaczenia Bukowieckiego. "Tekstura kuli nie ma aż takiego znaczenia"

Finał odbył się tego samego dnia, a Bukowiecki niestety nie zdobył medalu. Polak zakończył rywalizację na szóstym miejscu i ponownie tłumaczył się nieodpowiednią kulą. Po zawodach wyznał, że jego sprzęt nie został dopuszczony do rozgrywek i musiał pchać kulą o innej teksturze. Jego zdaniem to była przyczyna niepowodzenia w finałowej rywalizacji. 

Do tłumaczenia Bukowieckiego odniósł się były mistrz świata w pchnięciu kulą Edward Sarul. - Nie chcę komentować tego zachowania, bo wszystko co powiem, może być potraktowane jako żarty z tego zawodnika. Takie słowa trzeba potraktować jako próbę obrony po słabym występie i nie brzmią zbyt poważnie. Oczywistym jest, że tekstura kuli nie ma aż tak dużego znaczenia - powiedział Sarul w rozmowie z WP Sportowymi Faktami.

Były kulomiot wskazał także prawdziwe przyczyny porażki Bukowieckiego oraz Michała Haratyka, który zajął piąte miejsce. - Szkoda, że nasi zawodnicy nie zajmują się szukaniem przyczyn słabej dyspozycji.  Powodem oczywiście nie jest sama kula, ale zbyt krótka droga oddziaływania na kulę. Obaj Polacy nie biorą kuli na siebie, a przez to energia nie idzie w pchnięcie. - dodał. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Z podobnymi problemami Bukowiecki zmagał się także podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej. Na Stadionie Śląskim średnica jego kuli była za mała o 5 milimetrów i Polak musiał wybrać większą. Wtedy kulomiot zajął siódmą lokatę.

Edward Sarul to były polski kulomiot. W 1983 roku zdobył złoty medal podczas mistrzostw świata w Helsinkach. Czterokrotnie wywalczył także tytuł mistrza Polski na otwartym stadionie (1979, 1980, 1982 i 1983,) oraz dwukrotnie na hali (1982, 1986).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.