Natalia Kaczmarek jest w tym roku naszą najlepszą biegaczką na 400 metrów. Przed finałowym biegiem podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej w Chorzowie podejrzewano, że Polka włączy się do walki o medale, a przy tym od jakiegoś czasu spodziewano się, że w końcu uda jej się przełamać magiczną barierę 50 sekund.
Finał biegu na 400 metrów był w wykonaniu Kaczmarek kapitalny. Polka przekroczyła linię mety z czasem 49.86 sekundy, dzięki czemu stała się drugą w historii polską biegaczką, która zeszła poniżej 50 sekund. Wcześniej dokonała tego jedynie Irena Szewińska w 1976 roku w Montrealu (49.28). Wygrała znakomita Holenderka Fenke Bol, a trzecia była Kanadyjka Candice McLeod. Na piątym miejscu bieg ukończyła Anna Kiełbasińska, a ostatnia była Justyna Święty-Ersetic.
Wyniki finału biegu na 400 metrów kobiet:
Po finałowym biegu wzruszona Kaczmarek nie mogła uwierzyć w to, czego dokonała. - Nawet nie wiem, co mam powiedzieć, bo szczerze, jeszcze to do mnie nie dociera. Biegło mi się naprawdę fantastycznie. Jak wbiegłam na metę i zobaczyłam wynik Fenke, to czekałam tylko na mój wynik i mówię: na pewno będzie 50.00. A potem zobaczyłam, że z przodu jest 49... To jest coś niesamowitego dla mnie - powiedziała w wywiadzie dla TVP Sport.
Polka przyznała też, że nie była pewna swojej dyspozycji. - Od samego początku biegło mi się super. Zaczęłam doganiać Jamajkę, a wiedziałam, że jest w bardzo dobrej dyspozycji, więc myślałam, że będzie dobrze, ale nie spodziewałam się, że aż tak. Miałam lekką niepewność w głowie po ostatnim moim biegu w Eugene, który nie był zbyt udany. Wiedziałam, że to była kwestia zdrowia i forma tam była, ale jednak takie biegi wprowadzają niepewność w głowie - dodała.