Awantura o 5 mm. Bukowiecki wściekły na sędziego: Oczywiście w Polsce musimy mieć z tym problem

Jedną z konkurencji podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej w Chorzowie było pchnięcie kulą mężczyzn. Konrad Bukowiecki zajął w nim 7. lokatę, czego powodem miał być fakt, że musiał pchać inną kulą. - Oczywiście w Polsce musimy mieć z tym problem - grzmiał po zawodach.

Tegoroczny Memoriał Kamili Skolimowskiej miał zupełnie inne znaczenie niż poprzednie. Rywalizacja na Stadionie Śląskim po raz pierwszy była częścią prestiżowego cyklu Diamentowej Ligi, w którym rywalizują najlepsi lekkoatleci świata. To przyciągnęło do Chorzowa wielkie nazwiska, a zgromadzeni kibice mogli obserwować między innymi rekordzistę świata w skoku o tyczce, Armanda Duplantisa.

Zobacz wideo Zabawa w "5 sekund" z Tomaszem Majewskim. Jak odpowie wybitny sportowiec?

Konrad Bukowiecki: Mam nadzieję, że zaraz człowiek, który nie dopuścił mojej kuli, to mi wytłumaczy

Także w konkursie pchnięcia kulą mężczyzn, nie zabrakło wielkich zawodników, a walkę o zwycięstwo mieli stoczyć między sobą Joe Kovacs i Tom Walsh. Do rywalizacji przystąpili również Michał Haratyk, Jakub Szyszkowski i Konrad Bukowiecki. Ten ostatni po zawodach nie krył poirytowania i złości na organizatorów. - Generalnie konkurs tak się przeciągał, że dramat. Druga sprawa, kluczowa, jest taka, że nie została dopuszczona moja kula, więc musiałem pchać kulą większą. Nie tą, do której jestem przyzwyczajony o zupełnie innej średnicy. I po prostu nie mogłem trafić żadnego pchnięcia, bo kula mi uciekała. Mam nadzieję, że zaraz człowiek, który nie dopuścił mojej kuli, to mi wytłumaczy. Dwa tygodnie temu na MŚ wszystko było w porządku, ale oczywiście w Polsce musimy mieć z tym problem. Jak zwykle - powiedział kulomiot.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Srebrny medalista poprzednich mistrzostw Europy przygotowuje formę na tegoroczny czempionat w Monachium. - Dzisiejszy wynik zupełnie nie odzwierciedla mojej formy. Za dwa dni startuję na Węgrzech i mam nadzieję, że tam będą normalni sędziowie i mój sprzęt przejdzie normalną weryfikację. Jeśli ktoś nigdy nie pchał kulą, to pewnie nie zrozumie, jaką różnicę potrafi zrobić raptem pięć milimetrów na średnicy - dodał 25-latek. Najlepszy w sobotnim konkursie okazał się Amerykanin Kovacs, który zwycięstwo zapewnił sobie w ostatniej próbie, posyłając kulę na odległość 21.79 m. Drugie miejsce zajął Walsh, a podium uzupełnił Josh Awotunde. Haratyk rywalizację zakończył na 5. pozycji, a Szyszkowski był 8. 

Diamentowa Liga w Chorzowie: Wyniki pchnięcia kulą mężczyzn

  1. Joe Kovacs (USA) 21.79 m
  2. Tom Walsh (Nowa Zelandia) 21.70 m
  3. Josh Awotunde (USA) 21.35 m
  4. Nick Ponzio (Włochy) 20.81 m
  5. Michał Haratyk (Polska) 20.53 m
  6. Marcus Thomsen (Norwegia) 19.81 m
  7. Konrad Bukowiecki (Polska) 19.76 m
  8. Jakub Szyszkowski (Polska) 19.17 m
Więcej o: