Katarzyna Zdziebło wyrosła na prawdziwą gwiazdę naszej reprezentacji podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata, które trwają w Eugene. W piątek wywalczyła już swój drugi medal podczas tej imprezy. Przed tygodniem zdobyła srebrny medal w chodzie na 20 kilometrów. Teraz do kolekcji dołożyła taki sam krążek w rywalizacji na dystansie 35 kilometrów.
Lepsza od Katarzyny Zdziebło okazała się tylko Kimberly Garcia Leon. Zawodniczka z Peru przekroczyła linię mety po 2 godzinach 19 minutach i 36 sekundach. Nasza reprezentantka uzyskała natomiast czas 2:40:03. Jest to jej nowy rekord życiowy na takim dystansie. Swój najlepszy dotychczasowy wynik poprawiła aż o dziewięć minut i 34 sekundy.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Po odebraniu medalu Katarzynę Zdziebło czekało jednak spore zaskoczenie. W trakcie wywiadu dla TVP Sport zauważyła, że organizatorzy popełnili błąd w jej nazwisku. Pojawiła się literówka w grawerze na krążku.
- Widzę, że jest tutaj literówka. Zamiast Zdziebło jest Zozieblo, ale to naprawdę nie szkodzi - powiedziała wicemistrzyni świata. Widać organizatorzy nie nauczyli się jeszcze nazwiska Polki, choć to nie pierwszy raz, gdy musieli przygotować dla niej medal. Incydent ten nie zepsuł jednak nastroju zawodniczki, która jest przede wszystkim szczęśliwa z doskonałego wyniku.
- Ochłonęłam i odpoczęłam już trochę po starcie. Muszę przyznać, że był to dla mnie bardzo męczący start. Dwa dystanse na jednej imprezie to nie lada wyzwanie, ale czuję się już dużo lepiej - powiedziała Zdziebło przed kamerami TVP Sport.