Mistrz Nowicki zakręcił się tylko raz i to nie do końca. Już wiemy, że powalczy o złoto

Łukasz Jachimiak
W Pekinie trzeci, w Londynie trzeci, w Dausze też trzeci - Wojciech Nowicki ma już trzy medale mistrzostw świata. W sobotę w Eugene wejdzie do superszybkiego koła po trzecie złoto w karierze. Był już mistrzem Europy, jest mistrzem olimpijskim, do kolekcji brakuje mu ostatniego tytułu. - Wiem, że to nieskromnie zabrzmi - mówi po eliminacjach, w których już zaimponował.

Godzina 9.05, start eliminacji rzutu młotem mężczyzn - to była pierwsza pozycja w długim programie mistrzostw świata Oregon 2022 (potrwają od 15 do 24 lipca). Nasz pierwszy zawodnik przebywał na stadionie Hayward Field bardzo krótko. O godzinie 9.08 Wojciech Nowicki wziął do ręki młot, wszedł z nim do koła, zakręcił się nawet nie tak szybko, jak powinien, a i tak już po chwili mógł pakować sprzęt i wracać do hotelu.

Zobacz wideo Maria Andrejczyk: Ważniejsze są cisza i spokój, które pozwalają skupić się na najcięższej pracy

79.22 metra to wynik Nowickiego. Lepszy od wymaganych w kwalifikacjach 77.50 m o prawie dwa metry. - Nie gratulujcie, nie ma czego, toż to tylko kwalifikacje - uśmiecha się w drodze ze stadionu do hotelu. Mistrz przystanął na dwie minuty przy grupce polskich dziennikarzy.

- Pierwszy krok zrobiony. Wiem, że to nieskromnie zabrzmi, ale to był tylko treningowy rzut. Bez czwartego obrotu. Szkoda, że nie dokręciłem. Ale całe siły szykuję na jutro. Dobrze się czuję, jest forma, jestem zdrowy, nastawiam się na rywalizację - mówi główny faworyt.

"Nie zastanawiam się, czy mam presję". Imponująca pewność

Nowicki przyjechał do Eugene z najlepszym w tym roku wynikiem na świecie - 81,58 m. Rok temu w świetnym stylu zdobył olimpijskie złoto w Tokio. Ma 33 lata i właśnie teraz przeżywa najlepszy czas w karierze.

A to kariera już bogata.

  • MŚ 2015 - brąz
  • ME 2016 - brąz
  • Igrzyska olimpijskie Rio 2016 - brąz
  • MŚ 2017 - brąz
  • ME 2018 - złoto
  • MŚ 2019 - brąz
  • Igrzyska Tokio 2020 - złoto

- W finale będzie naprawdę dalekie rzucanie. Nie chodzi tylko o mnie. Myślę, że parę osób złamie tu 80 metrów, bo koło jest fantastyczne, jeszcze lepsze niż w Tokio. I fajnie, liczę na widowisko - mówi Nowicki, który do worka brązu dorzuca coraz więcej złota.

Mistrz olimpijski i mistrz Europy wie, że jest najpoważniejszym kandydatem do wygrania tych mistrzostw świata. - Nie myślę o tym. Nie zastanawiam się, czy mam presję, czy nie mam presji. Ucinam to, idę, robię swoje i tyle - mówi krótko.

Kto rano wstaje...

To się nam podoba. Do finałowej roboty Nowicki przystąpi w sobotę w samo południe (w Polsce będzie wtedy godzina 21.00). O medal powalczy też Paweł Fajdek, któremu marzy się piąte z rzędu (!) złoto MŚ (w eliminacjach odpadł Marcin Wrotyński). Fajdek startował w piątkowych kwalifikacjach w grupie drugiej, od godziny 10.30 (19.30 w Polsce). I troszeczkę się obawialiśmy o jego występ, bo już wiele razy pokazywał, że poranne potyczki o awans do finału nie są czymś, co lubi. Na szczęście po słabym 74,63 m w pierwszej kolejce, w drugiej nasz miotacz uzyskał aż 80,09 m!

- Ja wstałem normalnie, o szóstej, to dla mnie nie problem. Jak jestem w domu, to często odprowadzam dzieci do szkoły i do żłobka. Wstałem więc, zjadłem śniadanie i poszedłem do roboty - kończy Nowicki. I tak trzymać.

Łukasz Jachimiak, Eugene

Więcej o: