Rosyjscy sportowcy w ostatnich latach przeżywają wiele niedogodności. Najpierw, z powodu skandalu dopingowego podczas igrzysk olimpijskich w Soczi i wieloletnie wspieranie dopingu, byli zmuszeni do startów pod neutralną flagą. Z kolei wielu z nich nie może w ogóle startować, odkąd Rosjanie zaatakowali Ukrainę pod koniec lutego tego roku.
Część z nich w związku z tym decyduje się na zmianę obywatelstwa. Na taki ruch zdecydowała się Sardana Trofimowa, startująca w maratonach. Dwukrotnie już w swojej karierze udało jej się wywalczyć kwalifikację olimpijską, jednak z powodu kar nakładanych na rosyjskich sportowców, nie mogła w nich wystartować.
Trofimowa starała się wytłumaczyć swoją decyzję. - Otrzymałam paszport Kirgistanu. Teraz rozpatrywany jest mój wniosek o sportowe obywatelstwo. Jeśli olimpijski komitet nie nałoży na mnie okresu karencji, będę mogła wystartować podczas igrzysk w Paryżu. To moje życie, mój czas i moja ciężka praca - powiedziała, cytowana przez rosyjski portal championat.com.
- Po igrzyskach w Tokio całkowicie straciłam chęci do treningu. Cały czas potrzebuję nowych bodźców, a nie mam ich już od siedmiu lat. Zdałam sobie sprawę, że to jedyne rozwiązanie - podkreśliła Trofimowa.
Jej decyzja spotkała się z potężną krytyką ze strony Rosjan, którzy nie popierają jej zachowania. Nikołaj Wałujew, deputowany do Dumy, nazwał ten ruch zdradą. - W chwili obecnej zmiana obywatelstwa to prawdziwa zdrada. Niewielu sportowców odważy się na taki ruch - powiedział były bokser agencji R-Sport.