Mistrzostwa świata w lekkoatletyce potrwają od 15 do 24 lipca. Tegoroczna impreza zostanie zorganizowana w Eugene w Oregonie. Pierwotnie czempionat miał odbyć się w sierpniu ubiegłego roku, jednak został przeniesiony z powodu igrzysk olimpijskich w Tokio. Mimo, że do startu pozostało jeszcze kilka dni, to część reprezentantów Polski przybyła już do Stanów Zjednoczonych, a konkretnie do Seattle, gdzie będą przygotowywać się przez najbliższy tydzień.
Jednym z atletów, który pojawił się już na miejscu, jest Paweł Fajdek. Polak stanie przed szansą wywalczenia piątego z rzędu tytułu najlepszego młociarza świata. Do Seattle dotarł wraz ze swoim trener Szymonem Ziółkowskim - mistrzem olimpijskim z Sidney. Jednak na miejscu czekała na nich niemiła niespodzianka. Jak się okazuje, Amerykanie zapewnili sportowcom skandaliczne warunki. O tym, w jakich pokojach zostali zakwaterowani, poinformował w mediach społecznościowych szkoleniowiec Fajdka.
- No to kogoś poniosło w tym USA. I to mocno. Więzienie - skomentował dobitnie Ziółkowski na opublikowanym nagraniu, które można obejrzeć tutaj.
I rzeczywiście miał rację, bowiem wystrój pokoi mocno przypomina więzienną celę. Nie dość, że pomieszczenia są ciasne, to na dodatek zastawione kilkoma łóżkami i biurkami. A to nie pierwsza sytuacja, kiedy sportowcy muszą przebywać w tak skandalicznych warunkach. Do podobnych scen doszło podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Wówczas w małych i obskurnych pokojach musieli przebywać zawodnicy, którzy uzyskali pozytywny wynik testu na koronawirusa.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
W tegorocznych mistrzostwach świata w lekkoatletyce oprócz Pawła Fajdka udział wezmą także inni reprezentanci Polski. W ich gronie znajdą się m.in. mistrz olimpijski w rzucie młotem z Tokio Wojciech Nowicki, chodziarz Dawid Tomala oraz kulomioci: Konrad Bukowiecki i Michał Haratyk.