Diamentowa Liga na stadionie w Sztokholmie była dla wielu zawodników próbą generalną przed lipcowymi mistrzostwami świata w Eugene. Wielu sportowców skorzystało z okazji i stanęło w szranki.
Do najważniejszej imprezy sezonu zostało ledwie pół miesiąca, a znakomitą formę potwierdza niekwestionowany król lekkoatletyki ostatnich lat - Armand Duplantis. Reprezentant Szwecji przed własną publicznością walczył o kolejny sukces w skoku o tyczce. I misja się powiodła.
Rywalizacja w tej konkurencji zakończyła się właściwie na wysokości 5,93 m. Duplantis poradził sobie z nią w pierwszej próbie. Podobnie jak Christopher Nilsen. Amerykanin jednak nie był w stanie przekroczyć granicy sześciu metrów, co z łatwością zrobił Szwed, kiedy przeskoczył 6,03 m. Wtedy wiadomo było, że zwycięstwa nikt mu nie odbierze.
Jednak emocje dla kibiców się nie zakończyły. Popularny "Mondo" zapowiadał bowiem przed startem zawodów, że pokusi się o pobicie rekordu świata. Opuścił zatem wysokość 6,08 m i postanowił zaatakować swój własny rekord globu z września 2020 roku. Tyczka zawędrowała na wysokość 6,16 m.
Pierwsza próba się nie powiodła. 22-latek nie poddał się i spróbował raz jeszcze. Tym razem się udało i to w niewiarygodnym stylu, bo pokonał wysokość ze sporym zapasem. Tym samym ustanowił nowy rekord świata w skoku o tyczce na stadionie.
- Dziękuję bardzo, to szaleństwo. Nie wiem, co powiedzieć. To dzięki wam, co za energia. Jestem w Sztokholmie, to domowa bieżnia i wtedy trzeba "przenieść to na inny poziom" - powiedział Duplantis z kortu wewnętrznego zaraz po rekordowym skoku, cytowany przez expressen.se.
- Musimy po prostu cieszyć się tym, co dzieje się tu dziś wieczorem. Jest zdecydowanie najszybszym tyczkarzem mierzonym na trasie rozbiegu z tyczką w ręku. To pełna kontrola - mówił w audycji ekspert szwedzkiej telewizji SVT Alhaji Jeng.
Wielu ekspertów uważa, że podczas mistrzostw świata w Stanach Zjednoczonych kibice będą zadawali sobie pytanie, nie kto zdobędzie złoty medal w tej konkurencji, ale czy Duplantis przekroczy kolejną granicę. Konkretnie chodzi o pokonanie wysokości 6,20 m, czyli jego rekordu świata z hali.
A czwartkowe zmagania w Sztokholmie na drugim miejscu zakończył wspomniany Nilse. Trzeci był natomiast Brazylijczyk Thiago Braz (5,93). A kolejna rywalizacja w Diamentowej Lidze została zaplanowana na 6 sierpnia 2022 roku. Wówczas najlepsi lekkoatleci zawitają na Stadion Śląski w Chorzowie. Swój udział zapowiedział m.in. Armand Duplantis. - Widziałem ten obiekt w telewizji. Chcę tam być - powiedział tyczkarz.