Polscy działacze naciskają na MKOl ws. sankcji. "Nie ma odwrotu"

Polski Komitet Olimpijski naciska na MKOl, aby ten podjął zdecydowane działania i zawiesił rosyjskich działaczy. Organizacja jednak pokrętnie się tłumaczy. - Będą wiążące rozstrzygnięcia w tej kwestii. Nie ma odwrotu - przekonuje w rozmowie z TVP Sport Marcin Nowak, szef misji olimpijskiej.

Zawodnicy z Rosji zostali wykluczeni z wielu zawodów. W innych mogą startować, ale pod neutralną flagą. Wszystko za rekomendacją Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który zalecił zawieszanie rosyjskich sportowców.

Zobacz wideo Maria Andrejczyk: Ważniejsze są cisza i spokój, które pozwalają skupić się na najcięższej pracy

MKOl wzbrania się jednak przed kolejnymi, stanowczymi decyzjami. Kontrowersje budzi przede wszystkim fakt, że we władzach organizacji nadal zasiadają Rosjanie. "Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOI) zarekomendował federacjom sportowym na całym świecie wyrzucenie rosyjskich sportowców z międzynarodowych zawodów. Tymczasem w jego szeregach wciąż zasiada pupilka Władimira Putina i człowiek, który ministrem sportu był jeszcze w czasach ZSRR - napisał miesiąc temu na Sport.pl Michał Kiedrowski.

Polacy chcą zdecydowanych kroków wobec Rosjan. "Każdy wie, jak to się skończy"

Od tego czasu nic się nie zmieniło. "Ulubienica Kremla, wcześniej mistrzyni skoku o tyczce Jelena Isinbajewa, a także Witalij Smirnow, były minister sportu, nadal nie zostali wykluczeni z szeregów MKOI. Działacze komitetu powołują się na kartę olimpijską. Ustami rzecznika tłumaczą, że "członkowie MKOI nie są przedstawicielami swojego kraju w MKOl. Są wybierani indywidualnie przez MKOl, a następnie delegowani do organizacji sportowych w swoim kraju jako ambasadorowie MKOl" – pisał we wtorek Dominik Senkowski. - Wiele z tych rzeczy, takie kontakty, to gesty symboliczne. Infantino i Bach nie mają dywizji ani czołgów – mówił jeden z działaczy MKOl o spotkaniach szefa organizacji Thomasa Bacha i prezydenta FIFA Gianniego Infantino z Władimirem Putinem.

Sytuację chcą zmienić polscy działacze. Mocno naciskają oni na MKOl, aby ten zdecydował się na poważniejsze kroki wobec Rosji. Chodzi przede wszystkim o wykluczenie tego kraju ze struktur organizacji. Kraju, przypomnijmy, z którego sportowcy nie mogą startować pod własną flagą na skutek skandalu dopingowego.

- Jest oczekiwanie całego środowiska sportowego, by Rosja została wykluczona ze wszystkim struktur. I to jak najszybciej - powiedział w rozmowie z TVP Sport Marcin Nowak, były sprinter i szef misji olimpijskiej w PKOl. - Decyzje powinny zapaść w najbliższych dniach. Niby nie padły oficjalne zdania, ale każdy wie, jak to się skończy. Będą wiążące rozstrzygnięcia w tej kwestii. Nie ma odwrotu. Jesteśmy w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o strategię działania, związaną z wykluczeniem Rosjan z wszelkich federacji. Liczę, że MKOl się obudzi i zareaguje szybciej. Rosja nie powinna mieć miejsca w sporcie w czasach, gdy atakuje Ukrainę – stanowczo oświadczył Nowak.

Żądanie zawieszenia rosyjskich działaczy wystosowała też m.in. szwajcarska minister sportu Viola Amherd. MKOl wytłumaczył się właśnie tym, że nie działacze nie reprezentują Rosji.

Więcej o: