To prawdopodobnie najlepsza drużyna w polskim sporcie. Niesamowity wyczyn Aniołków

Łukasz Jachimiak
Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka i Justyna Święty-Ersetic pobiegły po brązowy medal halowych mistrzostw świata w Belgradzie! To 10. z rzędu mistrzowska impreza z medalem dla Aniołków Matusińskiego. To kolejny dowód, że nasza sztafeta 4x400 m jest wielką drużyną.

- Gdy się wpisze w Google'u "Aniołki", to w propozycjach wyskakują "Matusińskiego". Ludziom się spodobało, mi nie przeszkadza - mówił nam kiedyś trener Aleksander Matusiński. - Charakterne te moje aniołki - dodawał.

Zobacz wideo "Jeśli Fajdek zmieni szlafrok na habit, to wystartuje na IO w 2032 roku"

Wszystko się zgadza. Można nie lubić nazywania świetnych sportsmenek "Aniołkami", ale nie można nie lubić tych Aniołków. Więcej - nie można nie być pod wrażeniem, tego jak zasuwają i jak bardzo są nienasycone.

Małgorzata Hołub-Kowalik była w Belgradzie, ale w roli ekspertki TVP, a nie biegaczki. Anna Kiełbasińska dopiero co opowiadała na Sport.pl, jak niedawno przez covid kilka dni spędziła, tylko śpiąc, bo na nic więcej nie miała siły.

Mimo takich osłabień Polki nie zawiodły.

  • Halowe MŚ Portland 2016 - srebro
  • Halowe ME Belgrad 2017 - złoto
  • MŚ Londyn 2017 - brąz
  • Halowe MŚ Birmingham 2018 - srebro
  • ME Berlin 2018 - złoto
  • Halowe ME Glasgow 2019 - złoto
  • MŚ Doha 2019 - srebro
  • Halowe ME Toruń 2021 - brąz
  • Igrzyska olimpijskie Tokio 2020 - srebro
  • Halowe MŚ Belgrad 2022 - brąz

To jest wspaniała seria tej ekipy. A dodać należy jeszcze złoty medal olimpijski, który w sztafecie mieszanej 4x400 m razem z Kajetanem Duszyńskim, Karolem Zalewskim i Dariuszem Kowalukiem wybiegały Święty-Ersetic, Kaczmarek, Baumgart-Witan i Hołub-Kowalik. A dodać można jeszcze srebro nieoficjalnych MŚ sztafet z 2017 roku, złoto z 2019 roku i srebro z 2021 roku.

Mamy lekkoatletki, które nigdy nie zawodzą. Które zdobywają medale, nawet gdy nie są w optymalnej formie i w pełnym składzie. Mamy szeroką ekipę (pamiętajmy też o innych trenerach, bo Matusiński jest szefem, ale z nim na co dzień pracuje Święty-Ersetic, a Kaczmarek, Baumgart-Witan, Hołub-Kowalik czy Kiełbasińska mają swoich szkoleniowców), z której możemy być dumni. I jesteśmy dumni.

"One są głodne, są zawzięte, zażarte, krwiożercze"

- Jak to zrobiliście, że po igrzyskach w Rio de Janeiro przez pięć kolejnych lat zdobyliście medale na wszystkich mistrzostwach świata, mistrzostwach Europy i teraz na igrzyskach? - pytaliśmy trenera Matusińskiego kilka miesięcy temu na igrzyskach w Tokio

- Rio nas zdecydowanie zabolało. Gdyby dziewczyny pobiegły w Rio w finale to samo, co w eliminacjach, to już tam mielibyśmy medal i spokojne dusze. Wtedy do następnych zawodów podchodzilibyśmy spełnieni. Medalu nie było, więc nie było spełnienia - odpowiadał.

I od razu dodawał, że w ich wspaniałej ekipie coś takiego jak "spełnienie" właściwie nie istnieje. - Nie było go nawet po tym, jak tu, w Tokio, dziewczyny zdobyły złoto w sztafecie mieszanej. Po tym wielkim sukcesie starałem się im przekazać, że one tu przyjechały po medal w sztafecie 4x400 metrów i że to jest nadal nasz cel. Dziewczyny też czuły, że złoto w miksie nie ma znaczenia - mówił trener. A nawet mówił jeszcze więcej: Dziewczyny postąpiły tak, jak chciałem. Mogły się czuć usatysfakcjonowane i tylko zaliczyć występ. Ale nie: one są głodne, są zawzięte, zażarte, krwiożercze - cieszył się.

"Nigdy bym nie chciał z żadnej z nich wycisnąć wszystkiego". Ale one wyciskają!

Teoretycznie Święty-Ersetic (rocznik 1992), Hołub-Kowalik (również rocznik 1992) czy Baumgart-Witan (rocznik 1989) mogłyby już chcieć normalnie pożyć, spełnić się w rolach mam albo w dowolnych innych.

W Tokio wszystkie zadeklarowały, że biegną dalej. "Naprawdę? To wy wiecie więcej niż ja" - śmiał się trener, nie chcąc już wtedy, zaraz po życiowym sukcesie, snuć wizji na przyszłość.

- Ja bym chciał, żeby one były szczęśliwe. To jest dla mnie najważniejsze - dodawał już poważnie. - Pewnie jeszcze powinny potrenować, bo na fali sukcesu mogą jeszcze więcej zdobyć i ustawić się życiowo, finansowo. Ale to są ich życia i życia ich rodzin. Nigdy bym nie chciał z żadnej z nich wycisnąć wszystkiego - usłyszeliśmy.

Matusiński zasłużenie został uznany za najlepszego trenera w Polskim sporcie za rok 2021. A Aniołki Matusińskiego to prawdopodobnie nasza najlepsza drużyna. Bo czy jest jakaś inna, która tak regularnie zdobywa medale? Czy na jakiś inny zespół polski kibic może liczyć tak bardzo, jak na ten tworzony przez te "głodne, zawzięte, zażarte i krwiożercze" mistrzynie?

Jeśli ktoś potrzebuje dowodu, że właśnie takie są, niech znajdzie sobie wypowiedź Kaczmarek dla TVP. Tuż po wywalczeniu brązowego medalu Natalia żałowała, że to tylko brąz, że Jamajki o Holenderki były lepsze.

- Trochę popsułam. Ja zaczynałam ten bieg i wiem, że mogłyśmy walczyć o złoto, gdyby ten bieg inaczej się poukładał. Było nas stać na złoto - powtarzała jedna z naszych multimedalistek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.