Poważne problemy jednego z "Aniołków Matusińskiego". Zaatakowała ją groźna bakteria

Polska biegaczka Dominika Baćmaga postanowiła kontynuować karierę, ale mierzy się z kolejnym wyzwaniem. Tym razem chodzi o problemy zdrowotne. - Mam bakterię gronkowca złocistego. Gdy się "uczepi", nie chce puścić. Zdecydowanie za długo to trwa. Boję się, żeby nie wystąpiły powikłania na płucach - powiedziała Baćmaga w rozmowie z TVP Sport.

Dominika Baćmaga (z d. Muraszewska) jest jednym z tzw. Aniołków Matusińskiego. Na igrzyskach olimpijskich w Tokio była rezerwową w kobiecej sztafecie 4x400 metrów. Po powrocie z igrzysk nie ukrywała, że może zakończyć karierę z powodów finansowych. 

Zobacz wideo

- Muszę sobie postawić bardzo ważne pytanie: CO TERAZ? Na sprawdzianie w Tokio, w biegu "o życie", mającym wyznaczyć, kto zostanie wystawiony do sztafety 4x400m, pobiegłam poniżej 52 sekund na 400 m. Polki w tym roku są tak mocne, że niestety mój wynik nie wystarczył, aby reprezentować Polskę chociaż w eliminacjach - ubolewała Baćmaga na Facebooku.

- Kolejny rok zostanę między innymi bez stypendium. Sport wyczynowy generuje ogromne koszty. Moje środki nie są wystarczające do utrzymania się w taki sposób, by rywalizować na najwyższym poziomie - pisała - dodała. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Poważne problemy zdrowotne polskiej biegaczki

W najnowszej rozmowie z TVP Sport, Dominika Baćmaga poinformowała, że nie kończy swojej kariery. 25-latka wyznała jednak, że ma problem z wyleczeniem poważnej infekcji bakteryjnej, która zaatakowała jej organizm.

– Nie kończę kariery. Będę nadal trenować, ale jestem chora. Od półtora miesiąca próbuję się wyleczyć i ciągle nie mogę. Zaczynam brać drugi antybiotyk. Niewiele to daje. Nie jest to zakażenie koronawirusem, ale całe drogi oddechowe dostały: płuca, oskrzela, tchawica, krtań – poinformowała.

– Jestem w tej chwili załamana. Od miesiąca powinnam być w treningu. Choroba nie pozwala. Końca nie widać. Lekarz powiedział, że najwcześniej za dwa tygodnie będę mogła wejść w ćwiczenia. Trudno mi o tym mówić. Tylko się denerwuję i smucę, że nie mogę pojawić się na bieżni. Próbuję wyleczyć się z wielu stron. Rozmawiałam z wieloma lekarzami. Mam bakterię gronkowca złocistego. Gdy się "uczepi", nie chce puścić. Zdecydowanie za długo to trwa. Boję się, żeby nie wystąpiły powikłania na płucach – przyznała Baćmaga.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.