Co za moc, co za rzut Anity Włodarczyk! Światowa czołówka. Straszy przed igrzyskami

- Nie jestem robotem - mówiła nam Anita Włodarczyk 10 dni temu. Wtedy zbliżała się do 74 metrów i twierdziła, że na igrzyskach olimpijskich w Tokio będzie ją stać na 76-77. Teraz na Memoriale Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy uzyskała świetne 77.93 m. To trzeci najlepszy wynik na świecie w tym roku. Ale przede wszystkim to zapowiedź wielkiego powrotu dominatorki.

Cztery dni temu DeAnna Price jako druga kobieta w historii rzuciła młotem ponad 80 metrów. Amerykanka uzyskała 80.31 m i umocniła się na pierwszym miejscu tegorocznych światowych list.

Zobacz wideo Kszczot zrezygnował ze startu w Tokio. "Wycieczka go nie interesowała"

Tego samego dnia, 26 czerwca, na mistrzostwach Polski w Poznaniu Włodarczyk uzyskała 74.06 m. To był jej najlepszy wynik w bieżącym sezonie. Wystarczył do srebrnego medalu. Wyraźnie lepsza była Malwina Kopron, która uzyskała 75.42 m.

Sofia Ennaoui zdradziła szczegóły swojego dramatu. Sofia Ennaoui zdradziła szczegóły swojego dramatu. "Szłam prawie na kolanach"

Świetny rzut i świetna seria - jest moc!

Minęły cztery dni i oglądamy taką serię dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej: 75.83, 77.93, 76.14, 76.21, 75.18, 76.23

To seria niesamowita. W każdej próbie Włodarczyk była o wiele lepsza niż w swoim najlepszym rzucie z tego roku. A najdalszy - na 77.93 m - jest takim, jaki powinien dać medal na każdych zawodach.

Światowa czołówka na miesiąc przed igrzyskami (bo lekkoatletyka w Tokio zacznie się 30 lipca) wygląda tak:

Zwróćmy uwagę, że Anita Włodarczyk jako dopiero czwarta zawodniczka przekroczyła w tym roku 76 metrów. I od razu zrobiła to cztery razy! Polka bez wątpienia nastraszyła wszystkie rywalki, w tym najdalej rzucającej Amerykanki.

"Mam nadzieję, że za miesiąc i kilka dni znów będę szczęśliwa"

- W tym roku na pewno nie będę rzucać po 80 metrów. To jest niemożliwe i o tym trzeba jasno powiedzieć - tak kilka dni temu mówiła nam dwukrotna mistrzyni olimpijska, czterokrotna mistrzyni świata i czterokrotna mistrzyni Europy. - Dopiero siedem miesięcy jestem w takim treningu, w którym w stu procentach realizuję plan. Najważniejsze, że wróciłam po dwóch latach. Bo wszyscy mówili, że wrócę, ale to jest organizm, nie jestem robotem, więc pewności nie było - dodawała.

Anita Włodarczyk w czasie Memoriału Janusza Kusocińskiego na Stadionie Śląskim, 20 czerwca 2021 r. Anita Włodarczyk ma dopiero 12. wynik na świecie i przed IO mówi szczerze. "Nie jestem robotem"

Wtedy wierzyliśmy, Włodarczyk brzmiała wiarygodnie. No ale teraz wyszła do koła i zrobiła coś takiego. A później jeszcze stanęła przed kamerą TVP i przyznała: Tak miało być.

- Mam nadzieję, że za miesiąc i kilka dni znów będę szczęśliwa - stwierdziła Włodarczyk po świetnym starcie w Bydgoszczy. My też mamy nadzieję. Walka o olimpijskie medale w rzucie młotem pań została zaplanowana na 3 sierpnia. Świetnie, że już wiemy, że warto tę datę zaznaczyć w naszych kalendarzach.

21.02.2021 r., Toruń, 65. PZLA Halowe Mistrzostwa Polski, na zdj. Adam Kszczot, Patryk Dobek Adam Kszczot opisał powody swojej decyzji. "Ambicje mnie pchały do biegania szybciej"

Oczywiście wciąż najmocniejsza jest Price, z Włodarczyk absolutnie nie robimy faworytki. Ale widać, że forma Polki rośnie. A warto przypomnieć, że granica 80 metrów przez lata była przekraczana tylko przez naszą zawodniczkę. I to przekraczana bardzo wyraźnie, bo rekord świata Włodarczyk wyśrubowała na aż 82.98 m.

Więcej o: