Rozgrywane od 2009 roku lekkoatletyczne Drużynowe Mistrzostwa Europy stanowią kontynuację Pucharu Europy, lecz w nieco zmienionej formule. Polscy sportowcy bardzo dobrze zaprezentowali się podczas pierwszego dnia zmagań, zdobywając 94,5 punktów. Nasza reprezentacja traci do liderującej Wielkiej Brytanii zaledwie pół punktu.
Rywalizację w rzucie oszczepem zdecydowanie zwyciężył Johannes Vetter, który oddał dwie z czterech prób. W pierwszej uzyskał wynik 92,24 m, natomiast w drugiej oszczep po jego rzucie poleciał na odległość aż 96,29 m. Jest to trzeci wynik w historii tej dyscypliny i jednocześnie rekord DME.
Niemiec tylko raz w karierze uzyskał lepszy wynik. W ubiegłym roku również na chorzowskim stadionie oddał rzut na odległość 97,76 m. Bezkonkurencyjny pod tym względem od 25 lat jest Czech Jan Żelezny, który uzyskał aż 98,48 m.
Vetter w sobotnim konkursie zdeklasował rywali, wyprzedzając drugiego w stawce Marcina Krukowskiego o ponad 11 metrów. Po dwóch próbach Niemiec zrezygnował z dalszej rywalizacji z uwagi na kontuzję. - Trochę mi smutno, że musiałem się wycofać przed końcem zawodów z powodu bólu przywodziciela w prawej nodze. Jestem jednak bardzo zadowolony z wyniku i punktów dla reprezentacji Niemiec - powiedział po konkursie.
28-latek wspomniał, że w Chorzowie urodził się jego dziadek. Stwierdził nawet, że być może to właśnie dlatego tak dobrze sobie radzi na Stadionie Śląskim.