Brąz Liska był jego celem i jest wynikiem, którego wszyscy mogli się spodziewać. Wydawało się, że mogłoby być o to trudno, gdyby w konkursie wystąpił Renaud Lavillenie, ale ten wycofał się z mistrzostw w Toruniu jeszcze przed eliminacjami skoku o tyczce ze względu na kontuzję.
W zawodach wystąpił jednak jego młodszy brat, Valentin Lavillenie, który miał ten sam wynik, co Lisek, ale mniej zrzutek i dlatego zajął wyższe, drugie miejsce. Jednocześnie wysokość 5,80 jest jego rekordem życiowym. Dla Liska brązowy medal z Torunia to już czwarty krążek w historii startów na halowych mistrzostwach Europy - miał już złoto w Belgradzie, srebro w Glasgow i jeszcze jeden brąz w Pradze.
- Nie wiem, czy dzięki temu medalowi spadł mi kamień z serca, ale mam nadzieję, że was ani nikogo nie zawiodłem. Wypełniłem minimum, czyli skoczyłem 5,80 i na imprezie docelowej potwierdziłem swoją formę. Jest pozytywnie, chciałem być wyżej, na drugim miejscu, ale cieszę się z tego medalu, bo sezon był trudny. A jeszcze bardziej cieszę się na te chwile odpoczynku, które właśnie nastąpią - wskazał Lisek po ceremonii medalowej.
Lisek przygotowuje się do igrzysk olimpijskich w Tokio, które będą dla niego, jak i większości polskich lekkoatletów najważniejszym startem nie tylko w tym sezonie, ale i czteroleciu. Jakie ma plany? - Po odpoczynku przyjdą na pewno ciężkie treningi. Jestem typem zawodnika, który mocno trenuje i wyżyłowuje swoje ciało. Nie będzie to lekki czas dla mnie, ale mam dwa tygodnie wolnego, które wykorzystam, nadrabiając czas, który poświęciłem na treningi i starty. Z chęcią przykręcę zlew, który się ruszał, może zrobię coś nowego do sauny, czy na tarasie. Tym się będę zajmował - zdradził Polak.
Złoty medal HME trafił do Szweda Armanda Duplantisa, który pobił rekord mistrzostw, uzyskując 6,05. Próbował jeszcze bić rekord świata i był blisko pokonania wysokości 6,19 w drugiej próbie, ale ostatecznie znów mu się nie udało.
- Udzielałem wywiadu, gdy rozpoczynał próbę pobicia rekordu świata i to było coś niesamowitego. Zabrakło mi głosu, nie wiedziałem potem, co mam powiedzieć. Jest świetnym sportowcem i dobrze nam się startowało - mówił o Duplantisie Lisek. Ich pojedynek podczas igrzysk w Tokio pewnie nie będzie wyrównany, ale znów jakże miły do obserwowania.