Ostatnim polskim zawodnikiem, który sięgał po medale światowych i europejskich imprez lekkoatletycznych w siedmioboju, był Sebastian Chmara. To on jako ostatni Polak stanął także na podium halowych mistrzostw Europy w tej konkurencji - w 1998 roku w Walencji sięgnął po złoto. Teraz po 23 latach doczekał się kolejnego Polaka na podium podczas tej imprezy.
Paweł Wiesiołek na początku rywalizacji w siedmioboju utrzymywał się na czwartej lub piątej pozycji. Tuż za podium był po biegu na 60 metrów i pchnięciu kulą. Sobotnią rywalizację zakończył na piątej pozycji z dorobkiem 3407 punktów po skoku wzwyż. Przed nim byli Francuz Kevin Mayer, Szwajcar Simon Ahammer, Hiszpan Jorge Urena i Niemiec Andreas Bechmann.
Ahammer wycofał się przed biegiem na 60 metrów przez płotki. Po nim Wiesiołek utrzymał piątą pozycję, ale o wiele lepiej miało być podczas skoku o tyczce. I chyba nikt nie mógł się spodziewać, że Polak wypadnie tak świetnie - uzyskał swój rekord życiowy 5,20 i zajął drugie miejsce. To dało mu awans na trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej i szansę na walkę o brąz, a nawet srebro.
Pozostała ostatnia konkurencja - bieg na 1000 metrów, w którym jak wskazał profil Athletics News na Twitterze, Wiesiołek, żeby obronić brąz, potrzebował zapasu siedmiu sekund nad Estończykiem Risto Lillemetsem i dziesięciu nad Holendrem Rikiem Taamem.
Bieg na 1000 metrów przyniósł świetną rywalizację i bieg Wiesiołka, który długo utrzymywał się na trzecim miejscu, na okrążenie przed końcem biegu przeniósł się na drugą pozycję i tam został aż do mety. Polak odparł ataki Jorge Urenii i Risto Lillemetsa i wbiegł na finisz z czasem 2:43:13, czyli swoim najlepszym wynikiem w tym sezonie. W klasyfikacji generalnej siedmioboju uzyskał łącznie 6133 punktów, co jest jego nowym rekordem życiowym. Wyprzedzili go tylko Francuz Kevin Mayer (6392 punktów) i Hiszpan Jorge Urena (6158 punktów).
To pierwszy brązowy medal dla Polski - wcześniej trzy srebrne zdobyli: Justyna Święty-Ersetic w biegu na 400 metrów, Michał Haratyk w pchnięciu kulą i Marcin Lewandowski w biegu na 1500 metrów. Halowe mistrzostwa Europy w Toruniu potrwają do 19:30 w niedzielę. Reprezentacja Polski wciąż ma szansę nawet na wygranie klasyfikacji medalowej imprezy.