Przed konkursem tyczkarzy liczyliśmy, że eliminacje dla polskich zawodników będą tylko formalnością przed startem w niedzielnym finale w HME w Toruniu. Awans do finału dawało zaliczenie wysokości 5,75 m albo miejsce w najlepszej ósemce.
Wielki zawód sprawił niestety Paweł Wojciechowski, który miał trzy nieudane próby na wysokości 5,50 m. - Paweł Wojciechowski poza finałem - trzecia zrzutka na 5,50 - napisano na Twitterze PZLA. Polak już wcześniej miał problemy z zaliczeniem wysokości 5,35 m. Ta sztuka udała mu się dopiero za drugim podejściem.
Wojciechowski w przeszłości był m.in mistrzem świata seniorów z Daegu w 2011 roku, brązowym medalistą z Pekinu w 2015 roku czy też złotym medalistą HME z Glasgow z 2019 roku. Odpadnięcie Polaka już w eliminacjach oznacza, że nie obroni tytułu sprzed dwóch lat, kiedy skoczył 5,90 m.
Renauld Lavillenie, który kilka dni wcześniej skoczył aż 6,06 m podczas zawodów w Clermont-Ferrand, nabawił się kontuzji łydki na treningu i zrezygnował ze startu w eliminacjach HME.
Oprócz Wojciechowskiego w eliminacjach brali udział jeszcze dwaj inny Polacy - Piotr Lisek i Robert Sobera. Obaj awansowali do niedzielnego finału. Lisek skoczył 5,70 m, a Sobera 5,60 m.