Zaskakujące kulisy zakażenia Ewy Swobody. "Absurd. Procedury zostały złamane"

Portal sprinterzy.com ujawnił zaskakujące kulisy dot. zakażenia koronawirusem Ewy Swobody, która nie będzie mogła wystartować w halowych lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Toruniu. "Na absurd wygląda jednak fakt, że Ewa zaraziła się od zawodniczki, która nie powinna na obozie w Spale przebywać. [...] Reprezentacja była ponadto w pobliżu ludzi, którzy nie powinni dostać zgody na przebywanie w ośrodku z uwagi, że nie są zawodnikami/trenerami. Procedury, które na początku były przestrzegane, zostały złamane w najważniejszym momencie" - czytamy we wpisie na Facebooku.

W środę przed południem Polski Związek Lekkoatletyczny poinformował, że Ewa Swoboda została zakażona koronawirusem. Nadzieję na start polskiej biegaczki w mistrzostwach Europy spadły do minimum. Światełkiem w tunelu był jeszcze wynik drugiego testu. - Na razie Ewa Swoboda przejdzie powtórzony test PCR w Katowicach - mówił dla Sport.pl specjalista ds. sportowo-technicznych PZLA, Maciej Jałoszyński.

Zobacz wideo Ewa Swoboda: Cieszę się, że zaczynam sezon. Mam nadzieję, że będzie co najmniej jak w 2019

Czy powtórzony test oznaczał, że jest szansa, że Swoboda jednak podczas nich pobiegnie? - Wynik będzie wskazówką, co dalej w tej sprawie - wskazywał Jałoszyński. - Ewa zaraziła się od zawodniczki na zgrupowaniu w Spale. Zawodniczka ta nie startuje na hali, przyjechała na zgrupowanie kadrowe - napisała na Twitterze młociarka Malwina Kopron.

W środę wieczorem poznaliśmy wynik drugiego testu, który okazał się ponownie pozytywny. - Ewa ma pozytywny wynik testu PCR. Nie ma już szans na występ w Toruniu - przyznała w rozmowie z PAP trenerka Swobody, Iwona Krupa. Informację potwierdził dziennikarz TVP Sport, Aleksander Dzięciołowski. - Drugi test Ewy Swobody też pozytywny. HME bez obrończyni tytułu - napisał na Twitterze.

Kulisy zakażenia koronawirusem Ewy Swobody. "Procedury zostały złamane. HME tracą swój urok"

Teraz nowe światło na całą sprawę rzucił portal sprinterzy.com, który na swoim koncie na Facebooku udostępnił post przedstawiający jej szczegóły. "Szanse na czwarty test Ewy są, ale sytuacja jest zdecydowanie bardziej skomplikowana i raczej nie będzie na to zgody. Ewa wróciła z obozu w Spale już zarażona, co więcej z objawami, które na szczęście wczoraj już mijały. Na absurd wygląda jednak fakt, że Ewa zaraziła się od zawodniczki, która nie powinna na obozie w Spale przebywać! (na obóz przyjechała już z objawami, ale bez testu). Ewa w niedzielę zrobiła test genetyczny, który dał wynik negatywny. Zawodniczka, z którą miała kontakt, otrzymała wynik pozytywny. W związku z czym konieczne było, aby skierować Ewę na kolejne testy. [...] W COS Spała większość kadrowiczów przebywała razem, ustawiając się w kolejce do kuchni. Byli wymieszani z zawodnikami niebędącymi w kadrze na HME. Reprezentacja była ponadto w pobliżu ludzi, którzy nie powinni dostać zgody na przebywanie w ośrodku z uwagi, że nie są zawodnikami/trenerami. Procedury, które na początku były przestrzegane, zostały złamane w najważniejszym momencie, a rozmawiamy o jednej z najliczniejszych krajowych reprezentacji, która po prostu musiała zostać poddana jakiejś formie izolacji" - brzmi początek wpisu na koncie "Sprinterzy.com" na Facebooku.

W dalszej części wiadomości portal poinformował, że Swoboda broniąca złota z poprzednich HME z Glasgow, znalazła się w sytuacji "patowej". "Niektórzy powołani do kadry nie przyjechali na zgrupowanie w Spale. Hala w Ostrawie, do której Swoboda miała najbliżej, została zamknięta, a klub, w którym trenuje nie ma hali, nie mówiąc o spełniającym standardy obiekcie. Można było podejmować ryzykowne decyzje, ale przyjeżdża się na zgrupowanie kadry, to chyba ufa się, że bezpieczeństwo zostanie zapewnione w sposób maksymalny. Stało się inaczej. Nadchodzące zawody odbędą się bez mistrzyni Europy. [...] HME tracą swój urok. Niewykluczone też, że testy dadzą wyniki pozytywne kolejnym lekkoatletom. Pojawiają się pytania: co z kwarantanną dla osób, z którymi kontakt miała Ewa, co z reprezentacją? Skrajnych decyzji raczej tutaj nie będzie, ale patrząc długofalowo w przyszłość, jeszcze nigdy nic nie było tak niepewne. Już w wiosce olimpijskiej może się zdarzyć, że nawet zaszczepiony zawodnik otrzyma pozytywny wynik i nie pobiegnie w finale. Test oznacza "być albo nie być". Jeśli prawo byłoby rozpisane inaczej, być może nie zobaczylibyśmy jeszcze większej liczby zawodników. Najszybsze kobiety kontynentu wejdą do bloków nad ranem w niedzielę. Czy to także jest pewne? Pozostaje radość, że będzie, co oglądać, ale czy z takim samym smakiem?" - czytamy dalej na Facebooku.

Bieg na 60 metrów kobiet odbędzie się na halowych ME w Toruniu w niedzielę. Swoboda w bieżącym sezonie miała czas 7,10 - drugi wynik w Europie. Polka była jedną z głównych faworytek do złotego medalu i miała bronić tytułu wywalczonego na poprzedniej imprezie w 2019 roku w Glasgow. Halowe mistrzostwa Europy w Toruniu rozpoczną się w czwartek, 4 marca i potrwają do niedzieli, 7 marca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.