W trakcie zawodów w Leivin Damian Czykier zakończył swój bieg z drugim czasem, zapewniając sobie jednocześnie awans na start w finałach. Okazało się jednak, że sędziowie zaliczyli sprinterowi dopiero czwarty czas, przesuwając w jego miejsce do finału reprezentanta gospodarzy. - Każdemu zdarzają się błędy, ale ja ten błąd zasygnalizowałem. Zapewniano mnie, że przed finałem zostanie on naprawiony, mieli na to dwie godziny i zapewniali mnie, że to zrobią. A w końcu tego nie zrobili - powiedział "TVP Sport" Damian Czykier.
- Mogę teraz o tym rozmawiać, bo „przeżyłem ten wieczór mentalnie”. Szykuję się już do kolejnych startów, w tym do mityngu w Łodzi. Czuję się z tego startu psychicznie oczyszczony, ale ta sprawa tak szybko się nie skończy. Przetłumaczono mi francuskie gazety i to pójdzie do francuskiej komisji etyki, bo to gruba sprawa - tłumaczył Czykier. Ostatecznie wystartował w finale, choć jeszcze chwilę przed jego rozpoczęciem nie było go na liście startowej.