Randy Barnes w 1989 roku pchnął 22,66 metra, co do tej pory było halowym rekordem świata w pchnięciu kulą. W niedzielę, 24 stycznia postanowił to zmienić rozpoczynający sezon startowy 2021 Ryan Crouser.
Amerykanin z rekordem życiowym na hali 22,60 przystąpił do mityngu serii American Track League w Fayetteville i już w pierwszej próbie zrobił coś niesamowitego. Pchnął kulą na 22,82 metra, co oznaczało, że pobił 32-letni rekord świata Barnesa.
- To chyba niezły start nowego sezonu, ale mam jeszcze pięć pchnięć przed sobą - mówił Crouser w krótkiej rozmowie z telewizją ESPN po wybuchu radości przy okazji historycznego wyniku. Oczywiście wygrał mityng, a w trzeciej próbie zdołał jeszcze osiągnąć drugi wynik w historii - 22,70.
Na stadionie Crouser potrafił już pchać 22,91, choć tam rekord świata to 23,12 także ustanowione przez Randy'ego Barnesa. Mistrz olimpijski z 2016 roku z Rio de Janeiro będzie faworytem do zdobycia złotego medalu podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, które mają się odbyć w 2021 roku. Przypomnijmy, że halowy rekord Polski w pchnięciu kulą od 2018 roku należy do Konrada Bukowieckiego i wynosi dokładnie 22 metry.