Paweł Wojciechowski czekał na rekord świata Duplantisa: Czegoś takiego w skoku o tyczce jeszcze nie widziałem

- Mondo jest nie z tej ziemi. Nie byłem świadkiem skoków Siergieja Bubki, ale czegoś takiego, co prezentuje Duplantis jeszcze nie widziałem i szykuje nam się w skoku o tyczce wspaniały czas - mówił po mityngu Copernicus Cup w Toruniu, Paweł Wojciechowski, który o wiele bardziej niż ze swojego rezultatu cieszył się z tego, że na mityngu w Polsce padł rekord świata.

Armand Duplantis podczas sobotniego mityngu halowego Copernicus Cup w Arenie Toruń pobił rekord świata w skoku o tyczce. 20-letni Szwed skoczył 6,17, czym przebił dokonania Francuza Renauda Lavilleniego (6,16) i legendarnego tyczkarza z ZSRR, Serhija Bubki (6,14).

 Lisek: Jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem w Katarze

Zobacz wideo

Bardziej cieszył się z rekordu niż swojego wyniku

Przed próbą Duplantisa na 6,01 swój udział w konkursie zakończył Paweł Wojciechowski. Grupką dziennikarzy próbowaliśmy go zatrzymać w mixed zonie, ale on tylko się uśmiechnął. - Nie teraz – odkrzyknął i pobiegł patrzeć, jak Szwed bił rekord świata.

Po tym jak 20-latkowi już się udało wrócił do dziennikarzy z zastrzeżeniem, że odpowie tylko na pytania o „Mondo”. - Jest nie z tej ziemi. Nie byłem świadkiem skoków Siergieja Bubki, ale czegoś takiego, co prezentuje Duplantis jeszcze nie widziałem i szykuje nam się w skoku o tyczce wspaniały czas – komentował Wojciechowski.

Nie wygląda na giganta, ale nie musi

Wojciechowski czekał na udany skok Duplantisa. - Już w Dusseldorfie było blisko, kiedy skoczył 6 metrów. Tam liznął, spróbował, czyli zrobił to, co dla nas jest bardzo ważne, a tu już mu się udało i to wielka sprawa. Myślę, że ciężko go będzie zatrzymać, a rekord będzie padał u tych, którzy najwięcej zapłacą – podsumowywał.

Duplantis, podobnie jak Renaud Lavillenie nie należy do najwyższych skoczków. Przy Wojciechowskim, czy Lisku wygląda wręcz niepozornie. - Tu nie chodzi o to, żeby dobrze wyglądać zewnętrznie, tylko dobrze skakać. Jak skacze to wygląda bardzo dobrze – śmiał się Wojciechowski, który w Toruniu był czwarty po skoku na 5,52. Polak ma nadzieję, że lepiej pójdzie mu już we wtorek w Łodzi, gdzie planuje kolejny halowy start tego sezonu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.