W marcu została halową mistrzynią Europy na 60 m, w lipcu zdobyła złoto młodzieżowych mistrzostw Europy w biegu na 100 m, we wrześniu pobiła "życiówkę" na 100 m, osiągając czas 11,07 s. Dla 22-letniej Swobody rok 2019 był udany. - Gdyby nie ten rok, to chyba bym już zrezygnowała z biegania, bo nie miałabym siły poradzić sobie z tym, że trzeci rok z rzędu nic mi nie wychodzi - mówi nasza sprinterka. I opowiada, w jaki sposób chciałaby dobiec do finału igrzysk olimpijskich i złamać barierę 11 sekund.
Ewa Swoboda: Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że w "Złotych Kolcach" w ogóle będę brana pod uwagę. Trzy lata temu byłam piąta, teraz jestem druga i jest mi naprawdę bardzo miło. To fajne wyróżnienie za naprawdę dobry dla mnie rok. Ten sezon dał mi kopa. Dużego. Gdyby nie ten rok, to chyba bym już zrezygnowała z biegania, bo nie miałabym siły poradzić sobie z tym, że trzeci rok z rzędu nic mi nie wychodzi. Po tym sezonie wiem, że lepiej jest cicho pracować i głośno wygrywać. Będę trenować i na pewno będę w finale olimpijskim. Którym - nie wiem, ale będę.
- Może być ten najbliższy, w Tokio, a może być kolejny.
- Dużo. Bieg na 11,07 był wyjęty z życia. Ja go nie pamiętam. Po prostu poszło idealnie. Nie będzie łatwo, żeby znowu coś takiego mi się przytrafiło. Ale nie chciałabym na to czekać latami. Bardzo chciałabym pobiec poniżej 11 sekund, bo to dla sprinterki bardzo duży wynik. Nie mówię, że marzy mi się czas 10,70, wystarczy 10,99, niech tylko 10 będzie z przodu.
- Nie, tym razem nie pojadę na główną imprezę w hali. Lubię w niej biegać, mam sukcesy [złoto ME 2019 i srebro ME 2017], ale mistrzostwa świata w Chinach odbędą się za późno [zawody w Nankinie potrwają od 13 do 15 marca]. Dla mnie i dla mojej trenerki najważniejsze w 2020 roku będą igrzyska w Tokio. Chcemy postawić wszystko na jedną kartę i zobaczyć, co nam to da.
- Na pewno w Spale, na pewno w Szczyrku, na pewno też polecimy na Teneryfę i do Belek. Na pewno muszę mieć jakiś nowy bodziec, żeby ciało się poczuło inaczej. Trzeba też popracować nad wytrzymałością, bo przebiec 60 metrów to nie jest wielka sztuka, ale przebiec 100 m jednym tempem już nie jest łatwo, na to trzeba popracować. Będzie też praca nad wytrzymałością i nad siłą, czeka mnie również duża robota funkcjonalna, nad mięśniami głębokimi. Te treningi bolą, trwają po trzy godziny. Dużo harówki mnie czeka. Ale rok 2019 był rokiem bez zarzutu, więc mam energię do pracy. No, może bez zarzutu poza mistrzostwami świata w Dausze [Swoboda odpadła w półfinale]. Ale tam już się nie umiałam zmobilizować, już byłam zmęczona. Mimo to za mną rok przełamujący mi w głowie wszystko, co w niej siedziało. Wszystkie bariery, wszystko co mnie bolało, co mi nie pasowało. Pokazałam sobie, że jeśli popracuję więcej i zrobię wszystko, co trzeba, to później mi się to zwraca.
- Musi, bo to jest jak w aucie, w którym wymienisz turbinę. Jak jest nowa, to auto od razu lepiej chodzi. Tak samo jest z człowiekiem.
- Jeszcze na ten temat nie rozmawiałam z trenerką, jeszcze aż tak głęboko nie wchodziłyśmy. Wiem tylko tyle, że będziemy robić dużo sprawności i treningu funkcjonalnego, a więcej wolę jeszcze nie wiedzieć.
- Nawet jeśli trenerka by zaproponowała, żeby nie było mnie w domu przez 300 dni w roku, to bym się na to nie zgodziła. Jestem domatorką, dla mnie obóz, który trwa 10 dni jest za długi. Nie lubię wyjeżdżać, być długo poza domem, bo to mnie męczy.
- Za mamą, za tatą, za moimi zwierzątkami. Mam trzy psy, jednego kota i dwa gekony.
- Psy chciałyby się bawić gekonami, ale gekonami, a nie z gekonami. Nie lubię być poza domem, bo to jest dla mnie bolesne.
- Myślę, że bycie w domu dużo mi daje. Towarzystwo rodziców, przyjaciół i znajomych daje mentalnego kopa. Kto by chciał nie widzieć swojej mamy przez 300 dni w roku? To jest za dużo! Ja bym nie wytrzymała, naprawdę! Ja muszę być w domu, ja muszę zjeść obiad od mamy, ja muszę posiedzieć z rodzicami i wtedy jest wszystko dobrze.
- Dlatego polecimy na Teneryfę.
- W styczniu. Generalnie to ja nie lubię jak jest za ciepło. Dla mnie może być maksymalnie 25 stopni Celsjusza. Jak jest cieplej, to nie mam energii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!