Cała Hiszpania czekała na finał biegu na 110 metrów przez płotki. Faworyt Orlando Ortega na 30 metrów przed metą został jednak zahaczony przez Jamajczyka Omara McLeoda, który wpadł w jego tor biegu. Hiszpanie mówią o wielkiej kradzieży, po Ortega finiszował jako piąty. Orlando Ortega tradycyjnie wolno zaczął bieg na 110 metrów przez płotki na MŚ w Katarze i przyspieszał z każdym kolejnym płotkiem. Jednak wtedy w tor jego biegu wpadł Jamajczyk Omar McLeod, który potknął się na jednym z płotków i stracił równowagę.
Okazuje się, że protesty Hiszpanów przyniosły skutek. Hiszpanie zaproponowali, że Ortega pobiegnie sam jeszcze raz i jego czas zostanie wzięty pod uwagę. Inna opcją było ponowne rozegranie finału. Ostateczną opcją było przyznanie brązowego medalu Hiszpanowi, bo ten tuż przed popchnięciem był na trzecim miejscu. IAAF podjął decyzję podobną jak w przypadku Wojciecha Nowickiego i ponownie wręczył dwa brązowe medale.
- Orlando biegł nawet po złoto, może po srebro albo brąz... Tego już nigdy się nie dowiemy. Dwa płotki przed końcem McLeod potknął się, wparował na piąty tor i wyrzucił Ortegę, niemającego szans na reakcję, z wyścigu. Wygrał Grant Holloway. Dwa kolejne medale zdobyli Siergiej Szubienkow i Pascal Martinot-Lagarde, którzy szczęśliwie nie biegli obok tykającej bomby zegarowej z Karaibów" - irytował się hiszpański "AS".
Zwycięzca prestiżowej Diamentowej Ligi z obecnego sezonu po biegu nie krył rozczarowania.- To jest oszustwo. IAAF powinien coś z tym zrobić. Wszyscy widzieli, że zacząłem z tyłu i przesuwałem się do przodu (- to standardowa taktyka płotkarza- przyp. red). To oczywiste, że McLeod wbiegł na mój tor biegu. Jestem w stanie zaakceptować wiele rzeczy, ale nie coś takiego. Ukradli mi medal - stwierdził. Płotkarz dodał również, że to nie pierwszy raz, gdy przesuwa się do przodu i traci szanse przez McLeoda.