Popatrzyliśmy z bliska, jak Katar buduje sportowe mocarstwo. Rozmach, który dech zapiera. "Są na szczycie pod każdym względem"

- Miałem 15 lat, gdy przyjechał do nas dwukrotny mistrz olimpijski i rekordzista świata na 1500 m Hicham El Guerrouj. Porozmawiał ze mną ktoś, kogo podziwiałem. Od tego momentu naprawdę zacząłem robić wszystko, żeby zostać profesjonalnym sportowcem - mówi Mutaz Barshim, katarski mistrz skoku wzwyż. W Dausze działa najbogatsza akademia sportowa świata. Działa tak, by wkrótce świat zaczął kojarzyć Katar nie tylko z gazem, ropą i pustynią, ale też ze świetnymi sportowcami.

- Jest hala lekkoatletyczna, z chowanymi wirażami, żeby można było w niej uprawiać różne sporty. Są boiska do rzutów długich i jest specjalna rzutnia ze sztucznym oświetleniem. Siłowni jest pięć. Imponujące jest pełnowymiarowe boisko piłkarskie pod dachem. Wygląda jak stadion [ma trybuny na sześć tysięcy miejsc], nawet chcieliśmy tam rzucać młotem, gumowym, żeby nie zniszczyć nawierzchni, ale lobby piłkarskie jest za silne. Są hale do siatkówki, do koszykówki, do piłki ręcznej, do tenisa, do squasha, do szermierki. Jest świetna sala gimnastyczna. W Aspire Academy mają też basen olimpijski, a właściwie kompleks dla sportów wodnych, z piłką wodną i skokami do wody. Na pełnometrażowym lekkoatletycznym stadionie w środku 400-metrowej bieżni ćwiczą rugbyści. Tam chcą mieć absolutnie wszystko. Nie, tam mają wszystko - opowiada Krzysztof Kaliszewski, który od 2016 roku jeździ z Anitą Włodarczyk na zgrupowania do Dauhy.

Kosmiczny konkurs, Polak z medalem!

Zobacz wideo

- Z tak zwanej strefy Aspire [Aspire Zone] można nie wychodzić. Zwykle mieszkaliśmy w położonym tam wspaniałym hotelu wyglądającym jak znicz olimpijski.

Aspire AcademyAspire Academy Aspire.qa

Na miejscu, w centrum handlowym stylizowanym na Wenecję, można zrobić zakupy i zjeść dania takiej kuchni, jaką się lubi najbardziej. Można nawet popływać gondolą - zachwyca się szkoleniowiec.

Aspire AcademyAspire Academy Łukasz Jachimiak

- Pierwsze zaproszenie dostaliśmy od Aspire Academy po igrzyskach w Rio. Wygrałam, zrobiłam rekord świata, więc Katarczycy bardzo chcieli, żebyśmy przyjechali i potrenowali razem z ich młodzieżą. Pojechaliśmy w grudniu - mówi Anita.

- Pamiętam, jak na treningu siłowym Anita ćwiczyła w koszulce na ramiączka. Taki ubiór nie spodobał się katarskiemu trenerowi, zwłaszcza że mieliśmy zajęcia wspólne z wychowankami Aspire i oni mogli się zgorszyć. Niewiele brakowało, a trafilibyśmy do szejka - opowiada Kaliszewski. - Ale później zgrzytów już nie było - dodaje.

Włodarczyk ze śmiechem wspomina inną sytuację. - W Dausze zaczęli z nami trenować dwaj katarscy młociarze, więc w końcu zaprosiliśmy ich do siebie, do Arłamowa. Podobało im się bardzo, ale kiedy ich wieźliśmy z lotniska w Rzeszowie i trasa prowadziła przez górskie odludzia, to zaczęli się ze strachem pytać gdzie my ich wywozimy - śmieje się mistrzyni.

Katar ma kogo chce, co chce i gdzie chce

Katarczycy z Aspire do siebie zapraszają, ale i swoich ludzi coraz chętniej wysyłają w świat. W 2017 roku postanowili stworzyć wielki program rozwoju swojego sportu. Do tysiąca ekspertów z 38 krajów zwrócili się o pomoc w tworzeniu strategii dla kluczowych dla siebie dyscyplin. Wyszło im, że takich dyscyplin chcą mieć aż 30. Zorganizowali kilka burz mózgów: w Australii, dwukrotnie w USA i u siebie. Po ustaleniu warunków wybranym ekspertom dali po cztery miesiące na wypracowanie programów. Teraz trwa juz realizacja, a nad wszystkim czuwa Katarski Komitet Olimpijski. To on wraz z katarską federacją piłkarską finansuje wszystko, co wymyślą eksperci z akademii.

- Aspire Academy jest na światowym szczycie pod każdym względem: zarządzania, organizacji, a także wprowadzania najnowszych technologii. Dało się odczuć, że sztaby poszczególnych reprezentacji działają na najwyższym poziomie - mówi Wojciech Ignatiuk. Od ponad roku jest trenerem przygotowania fizycznego olimpijskiej kadry Zjednoczonych Emiratów Arabskich. - Po pięciu latach pracy w Katarze zdecydowałem się na nowe wyzwanie, otrzymując możliwość współpracy ze sztabem trenera reprezentacji U-23 Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Macieja Skorży w Dubaju.

Lata spędzone w Aspire Academy pozwoliły mu uczestniczyć w nowatorskich projektach prowadzonych w klubach Quatar Stars League. Ignatiuk opisuje ten czas jako bardzo rozwojowy. - Katar wyznacza trendy. Zaprasza największe firmy technologiczne i pozwala im tworzyć rzeczy, których nie ma nigdzie indziej. Współpracowaliśmy z globalną firmą SAP odnośnie stworzenia najbardziej zaawansowanej bazy danych dla piłkarzy, która zoptymalizuje ich możliwości. Monitorowaliśmy tętno zawodników, liczbę przebiegniętych przez nich kilometrów, maksymalne prędkości i wszystkie inne istotne wskaźniki pomagające zindywidualizować proces treningowy. Dane z gps-ów były dostępne dla sztabu katarskiej reprezentacji, a ponadto wyniki te miały przełożenie na wysokość wynagrodzenia zawodników. Poza codziennym monitorowaniem testy laboratoryjne były przeprowadzane trzy razy do roku dla oceny skuteczności procesu treningowego - mówi Ignatiuk.

Piłkarzy przygotowują wybitne postaci światowej piłki, na przykład Xavi Hernandez, Raul Gonzalez, Michael Laudrup, Gianfranco Zola czy Jesualdo Fereira. Mają za zadanie inspirować zawodników i przekazywać nieocenioną wiedzę oraz doświadczenie. - To federacja jest odpowiedzialna za kontrakty wszystkich sztabów szkoleniowych - wspomina Ignatiuk.

- Wszyscy pracownicy Aspire Academy są zachęcani do uczestniczenia w przeróżnych projektach. I mają realny wpływ na ich kształt. Nie zapomnę, jak kiedyś stałem na wale oddzielającym boiska i nie wiedziałem, na którą stronę mam patrzeć. Na jednym Josep Guardiola instruował piłkarzy Bayernu, na drugim ćwiczył Zenit Andre Villasa-Boasa, a na trzecim trenowało Schalke z Roberto Di Matteo - mówi polski szkoleniowiec.

Aspire AcademyAspire Academy Aspire.qa

- W Aspire wychodzą z założenia, że nie trzeba jeździć do najlepszych, tylko zapraszać ich do siebie, by móc korzystać z ich wiedzy i doświadczenia. Raz w miesiącu organizowane są konferencje z wybitnymi postaciami. Uczestniczyłem w spotkaniach z Vicente De Bosque, Jose Mourinho czy Antonio Conte, a dla młodzieży trenującej na pewno jeszcze ważniejsza była możliwość porozmawiania z Lionelem Messim i Cristiano Ronaldo - dodaje nasz trener.

Nieograniczone możliwości finansowe sprawiają, że Katarczycy szkolonych w Aspire Academy piłkarzy wysyłają już do europejskich klubów, których są właścicielami.

- Kiedyś całą belgijską federację ściągnęli do Dauhy, żeby opowiedziała, jak w szkoleniu odeszła od podziału na roczniki i zaczęła dzielić piłkarzy na grupy w oparciu o ich rozwój biologiczny, o warunki fizyczne - mówi Ignatiuk.

Idealne warunki dla swoich i dla przyjezdnych

Innym razem Aspire Academy wysłała 50 osób do Amsterdamu, by zobaczyły słynną na cały świat piłkarską szkołę Ajaksu. Na miejscu zorganizowała też konferencję. Fotorelację można zobaczyć w sportowym magazynie wydawanym w katarskiej akademii. Można w nim też poczytać, jakie spojrzenie na futbol młodych mają eksperci z tamtej konferencji: Marc Overmars, Ronald De Boer, Carles Puyol, Edwin Van der Sar, Xavi czy Marcelo Bielsa.

Magazyn "Champ" pisze i o światowych gwiazdach, i o wychowankach Aspire Academy. Można zobaczyć wspólne zdjęcia jednych i drugich, dowiedzieć się, jak wychowankowie akademii reagują na przyjazdy sław, kogo i za co podziwiają itd.

Aspire AcademyAspire Academy Aspire.qa

Zauważcie, że witając Anitę Włodarczyk, gospodarze najbogatszej akademii sportowej na świecie w tym samym miesiącu witali kilka innych wielkich gwiazd. Sposób działania ze świata futbolu Katarczycy stosują też w światach innych dyscyplin.

Masz kilkanaście lat i trenujesz w Katarze tenis? Jeśli tak, to pewnie spotkałeś się już z Rafaelem Nadalem, siostrami Sereną i Venus Williams, Martiną Hingis i Johnem McEnroe. Grasz w kosza? Czyli przybiłeś piątkę z wielkim Shaquillem O'Nealem, który do ciebie przyjechał. Chcesz zostać lekkoatletą? W takim razie zainspirować mogli cię już Siergiej Bubka, Mo Farah, Veronica Campbell-Brown, Kim Collins, Anita Włodarczyk - tak to działa.

Efekty? Popatrzmy na tenis stołowy. W 2007 roku w Aspire Academy trenowało go czterech chłopców. Teraz u Petera Karlssona, Szweda, który pięć raz zdobył mistrzostwo świata, szkoli się sześć grup, a w każdym roczniku jest od 10 do 15 zawodników.

- Katar robi absolutnie wszystko, żeby zachęcić swoją młodzież do sportu - mówi Ignatiuk.

Swoją i nie tylko swoją. W kraju mającym prawie 2,5 mln mieszkańców Katarczyków jest tylko 300 tysięcy. - Najczęściej w sporcie reprezentują ich zawodnicy urodzeni w innych państwach, a szkoleni w Katarze. Kraj bardzo chętnie korzysta z takich sportowców, bo nie ma innego wyjścia. A ci sportowcy też korzystają, bo dostają znakomite warunki do rozwoju - puentuje Kaliszewski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.