Miesięczna córka wspierała Piotra Liska. Specjalny prezent. "To mój tata. I skacze wyżej niż Twój"

- To się wpisuje w nasz rodzaj humoru. Ja jestem na luzie, nie lubię być z kimś na "pan". Ciuszki idealnie się wpasowały w mój feeling - mówi Piotr Lisek. Jeden ze sponsorów naszego tyczkarza przygotował specjalne ubranie dla Liliany, jego córki.

Liliana urodziła się miesiąc temu. Młody tata w Dausze ciekawie opowiada o swoich skokach, ale gdy pytamy o dziecko, oczy błyszczą mu dużo mocniej. - Sam cały czas czuję się dzieckiem, więc trochę trudno mi się przyzwyczaić, że jestem tatą. Ale jestem bardzo zakochany! Żona przysyła mi filmiki, oglądam córeczkę - mówi.

Co wydarzyło się na MŚ w Katarze? Szczegóły w tym materiale wideo:

Zobacz wideo

- Oczywiście gdyby nie żona, która ma głowę na karku, to nie miałbym szans ogarnąć i życia sportowego, i bycia ojcem. Ale mam nadzieję, że ona nie powie, że jestem lewy, jeśli chodzi o pielęgnację dziecka. Wydaje mi się, że jestem szybki w tych sprawach, że dobrze załapuję. Na pewno pierwsza kąpiel małej nie stresowała mnie tak, jak pierwszy atak na sześć metrów - dodaje.

Przed konkursem finałowym MŚ w Dausze Lisek w mediach społecznościowych pochwalił się specjalnym ubrankiem, jakie z okazji występu taty dostała jego córka.

Jeśli interesuje Was historia tego stroju, to posłuchajcie. - To efekt bardzo dobrej współpracy z firmą, która dba o nas i, jak się okazuje, nawet robi ubranka z takim napisem. To się wpisuje w nasz rodzaj humoru. Ja jestem na luzie, nie lubię być z kimś na "pan", zdecydowanie wolę "cześć" niż "dzień dobry". Te ciuszki naprawdę idealnie się wpasowały w mój feeling - tłumaczy Lisek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.