5,87 m. - taką wysokość zaliczył Piotr Lisek podczas wtorkowego finału skoku o tyczce na lekkoatletycznych mistrzostwach świata. Taka wysokość dała reprezentantowi Polski trzecie miejsce, za plecami srebrnego Szweda - Armanda Duplantisa - oraz (znów) złotego Amerykanina - Sama Kendricksa.
Lisek konkurs zaczął spokojnie, bo od zaliczenia wysokości 5,55 m., 5,70 m. oraz 5,80 m. Pierwsze problemy przyszły na wysokości 5,87 m., którą Polak zaliczył w drugim podejściu. Po pierwszej nieudanej próbie na 5,92 m., nasz reprezentant przeniósł poprzeczkę na 5,97 m., której nie przeskoczył dwukrotnie i zakończył rywalizację na trzecim miejscu.
Do końca rywalizowali Kendricks z Duplantisem, chociaż obaj dwa razy ratowali się w ostatnich próbach. Za trzecim razem Amerykanin zaliczył 5,87 m. i 5,97 m., a Szwed tylu samo prób potrzebował na 5,92 m. i 5,97 m. O triumfie Kendricka, który złoto wywalczył też przed dwoma laty, zdecydował czysty skok na 5,92 m., który pozwolił mu uzyskać 5,97 m. w mniejszej liczbie prób.
W półfinałach biegu na 400 metrów znakomicie spisały się "Aniołki Matusińskiego". Chociaż Iga Baumgart-Witan była trzecia w swoim półfinale, to do czwartkowego finału awansowała z czasem 51,02 sek., co jej jej rekordem życiowym.
Jeszcze lepiej spisała się Justyna Święty-Ersetic, która w swoim półfinale zajęła drugie miejsce z czasem 50,96 sek. To pierwszy przypadek w historii lekkoatletycznych mistrzostw świata, by w finale 400 metrów kobiet pobiegła jakakolwiek Polka.
Z czasem 55,97 sek. do półfinału biegu na 400 metrów przez płotki awansowała też Joanna Linkiewicz.
Polscy zawodnicy bez najmniejszych problemów awansowali do męskiego finału rzutu młotem. W pierwszej grupie, z wynikiem 77,89 m., wygrał Wojciech Nowicki. W drugiej, z wynikiem 79,24 m., triumfował Paweł Fajdek. Wyniki naszych młociarzy były najlepsze w stawce. Finał w środę o godzinie 20:40.
Polacy na lekkoatletycznych mistrzostwach świata