Reprezentacja Polski zajęła piąte miejsce (w składzie Wiktor Suwara, Rafał Omelko, Iga Baumgart-Witan, Justyna Święty-Ersetic), bijąc swój rekord z czasem 3:12.33. Złoto zdobyli Amerykanie, którzy wyprzedzili Jamajczyków i Bahrańczyków. Przed Polakami znalazła się jeszcze Wielka Brytania. Trener Aleksander Matusiński zdecydował się na nietypowy układ - w mieszanych sztafetach drużyny mogą startować w dowolnej kolejności, a Polacy jako jedyni postawili na układ mężczyzna, mężczyzna, kobieta i kobieta (inni stawiają na układ mężczyzna, kobieta, kobieta i mężczyzna).
Polakom nie udało się zdobyć medalu, ale takie podejście zostało pochwalone przez komentatora BBC Steve'a Crama. - Czapki z głów dla Polski za to, że zaryzykowała i spróbowała czegoś innego. Prawie się udało - napisał w relacji na żywo prowadzonej przez brytyjski portal. Inny ekspert BBC Andrew Cotter zauważył, że "polski plan nie do końca się powiódł".