Caster Semenya miała bronić tytułu mistrzyni świata w biegu na 800 metrów podczas najbliższych mistrzostw świata, które w dniach 27 września - 6 października odbędą się w katarskiej Dausze. Szwajcarski sąd zdecydował jednak, że biegaczka nie będzie mogła wystartować w tej imprezie.
Prezes PZLA: My mamy się pokazać na mistrzostwach świata, a nie w Bydgoszczy
Przypomnijmy, że Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) odrzucił 1 maja apelację Caster Semenyi ws. przepisów regulujących zasady rywalizacji biegaczek z naturalnie podwyższonym poziomem testosteronu. Od 8 maja biegaczki z nadmiarem męskich hormonów muszą go obniżać farmakologicznie. To przełom w świecie sportu. Rok temu federacja lekkoatletyczna RPA, w imieniu Semenyi, zaskarżyła do CAS przepisy Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) nakazujące zawodniczkom farmakologiczne zbijanie podwyższonego poziomu testosteronu. - Nowe przepisy to efekt wielu lat badań i publikacji naukowych. Wszystkie materiały trafiły do rąk sędziów Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie, który podjął decyzję po wielu godzinach przesłuchań i analiz - tłumaczą władze IAAF.
W nowych przepisach IAAF pojawi się kobieca klasyfikacja - zawodniczki z zaburzeniami rozwoju płci (DSD). Badacze zaobserwowali ich przewagę w biegach od 400 m do jednej mili. Ich dominacji nie stwierdzono w sprintach oraz biegach na 5000 i 10000 m. Na tych dystansach żadne obostrzenia nie będą obowiązywać.
Caster Semenya cierpi na hiperandrogenizm, czyli nadmiar męskich hormonów. Zdaniem IAAF Semeya powinna być klasyfikowana jako mężczyzna, bo poziom testosteronu w jej organizmie jest zbyt wysoki.
- Nie chcemy jej odmawiać kobiecości, ale pod względem biologicznym Caster jest mężczyzną. W pewnych aspektach odbiegającą od typowych mężczyzn pod względem anatomicznym. Ma ogromną przewagę nad kobietami – powiedział Jose Maria Odriozola, członek rady IAAF. Odriozola jest profesorem biochemii z Madrytu.
Semenya skomentowała fakt, że nie może wystartować na MŚ. - Jestem bardzo zawiedziona, że nie będę mogła bronić tak ciężko wywalczonego tytułu na 800 m, ale to nie zniechęci mnie do kontynuowania walki o prawa człowieka wszystkich zawodniczek, których to dotyczy - napisała biegaczka.
– Ona cały czas mówi, że światowa federacja działa przeciwko niej, ale narzucone normy obowiązują wszystkich. Ma chromosomy XY, jak mężczyzna. Seria badań hormonalnych wykazała, że jest osobą hiperandrogeniczną - przyznał Odriozola. I dodał: Semenya ma wyższy poziom testosteronu niż większość mężczyzn, to daje jej i wszystkim innym biegaczkom z podwyższonym testosteronem niekwestionowaną przewagę.