Paulina Guba to ma szczęście. W środę sprawiła sensację. Zdobyła złoto ME w pchnięciu kulą, w ostatniej kolejce pokonując Christinę Schwanitz, wielką faworytkę Niemców, multimedalistkę ME i MŚ. A w czwartek o godzinie 16 Polka stojąc na podium będzie mogła odśpiewać hymn.
Takiego przywileju tak naprawdę nie mieli jej koledzy z rzutni. Młociarze Wojciech Nowicki (zdobył złoto) i Paweł Fajdek (srebro) byli zdziwieni interpretacją „Mazurka Dąbrowskiego” odśpiewaną a capella. Kulomioci Michał Haratyk (złoto) i Konrad Bukowiecki (srebro) też nie poznawali hymnu, słysząc jak organizatorzy go odgrywają.
Nasi siłacze po zejściu z podium nie kryli swojego rozczarowania. Polska ekipa na ME w Berlinie również. Dlatego zdecydowała się na interwencję. O proteście poinformował na Twitterze dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski.
Pierwszą okazję do usłyszenia dobrej wersji „Mazurka Dąbrowskiego” będziemy mieli podczas czwartkowej dekoracji kulomiotek. Wierzymy, że do niedzieli takich okazji będzie jeszcze kilka.
Po dwóch dniach finałów Polska prowadzi w klasyfikacji medalowej ME.
W czwartkowych finałach nie zobaczymy żadnego z gigantów naszej lekkiej atletyki, ale po środowej niespodziance Pauliny Guby jeszcze bardziej liczymy, że o medal na 400 m przez płotki powalczy Patryk Dobek.
***