Lekkoatletyczny Puchar Świata odbywa się po raz pierwszy w zmienionej formule. Osiem najlepszych ekip narodowych z klasyfikacji punktowej zeszłorocznych mistrzostw świata zostało zaproszonych do rywalizacji w Londynie.Oprócz biało-czerwonych startują lekkoatleci z Wielkiej Brytanii, USA, Niemiec, Francji, Jamajki, Chin i RPA. Ale tylko Polska wyznaczyła do startu niemal same największe gwiazdy. U rywali czołowi zawodnicy wybrali start w piątkowym mityngu Diamentowej Ligi w Rabacie. W Londynie pula nagród to 2 mln dol., z czego zwycięska ekipa dostanie 450 tys. dol, a ta z ostatniego miejsca 100 tys. dol. Sposób podziału pieniędzy leży w gestii każdej reprezentacji.
Sportowcy zdobywają medale za pierwsze trzy lokaty, ale też punktują dla swoich reprezentacji. Zwycięzca konkurencji dostaje osiem punktów, a siedem jest za drugie miejsce, a sześć za trzecie. Ósma lokata to jeden punkt.
Zapłakana Ewa Swoboda: Nie mam już siły, chyba. Mam dosyć >>
Po pierwszym dniu zawodów w Londynie Polska zajmuje trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej z 77 punktami. Prowadzi reprezentacja USA, która uzbierała 109 punktów, a druga jest Francja z 85 punktami. Tyle samo punktów co biało-czerwoni uzbierali Jamajczycy.
Polacy triumfowali w czterech konkurencjach. Pełną pulę punktów zdobyli Anita Włodarczyk, Sofia Ennaoui, Karol Hoffmann oraz Michał Haratyk. - Jestem bardzo szczęśliwa, to mój najlepszy rezultat w tym roku. Mam świetne wspomnienia ze Stadionu Olimpijskiego, w końcu tu wygrywałam na igrzyskach, przed rokiem w mistrzostwach świata, no i teraz - mówiła Anita Włodarczyk. Polka rzuciła młotem na odległość 78,74 m i swoją konkurencję wygrała zdecydowanie. Druga Nicole Hitchon z Wielkiej Brytanii rzuciła o pięć metrów mniej.
Ennaoui zwyciężyła na dystansie 1500 m. Polka pobiegła o blisko pięć sekund gorzej od swojego najlepszego wyniku z tego sezonu, ale miała świetny finisz. Wyprzedziła prowadzącą Amerykankę Rachel Schneider i wbiegła tuż przed nią na metę.
Konkurs pchnięcia kulą wygrał Michał Haratyk z wynikiem 21,95 m i sporą przewagą, a Karol Hoffmann z wynikiem 16,74 m triumfował w trójskoku. - To dla mnie zaskoczenie - przyznał Polak, który swoją konkurencję wygrał o centymetr z Amerykaninem Donaldem Scottem i o siedem centymetrów z Kevinem Luronem z Francji.
Adam Kszczot był drugi w biegu na 800 metrów, a Justyna Święty-Ersetic trzecia w biegu na 400 m. Zbyt wielu punktów dla polskiej kadry nie zdobyli Ewa Swoboda (piąta w biegu na 100 m), Piotr Małachowski (szósty w rzucie dyskiem) czy Sylwester Bednarek, który był szósty w skoku wzwyż.
W niedzielę drugi i zarazem ostatni dzień rywalizacji.
