Pomyłka Chepkoech jest tym bardziej zadziwiająca, że zawodniczka uchodziła za jedną z faworytek wyścigu, a ponadto zakwalifikowała się do finału z najlepszym czasem. Jak widać, nawet najlepszym przytrafiają się pomyłki.
Chepkoech udało się dogonić czołówkę, ale ostatecznie zajęła pechowe, czwarte miejsce.
Finał zdecydowanie nie ułożył się po myśli faworyzowanych Kenijek. Spośród czterech z nich tylko Hyving Kiyeng Jepkemoi załapała się na podium, ale musiała zadowolić się „jedynie” brązowym medalem. Wielki triumf odniosły Amerykanki: mistrzynią świata została Emma Coburn, a srebro powędrowało do Courtney Frerichs.