Lekkoatletyka. Dokończyła bieg z zerwanym ścięgnem Achillesa

Shelby Erdahl z uczelni Idaho State pokazała, czym jest prawdziwy hart ducha. 22-latka podczas finałowego biegu na 400 m przez plotki podczas akademickich mistrzostw stanowych zerwała ścięgno Achillesa. Z trasy nie zeszła. Z płaczem kontynuowała bieg, utykając przekroczyła linię mety. Jej walce z urazem towarzyszyła wrzawa trybun.

Erdahl w finale biegu na 400 m przez plotki podczas Big Sky Outdoor Conference Championships miała szansę zdobyć swój pierwszy punkt dla uniwersyteckiej drużyny Idaho State w swojej akademickiej karierze. - To był mój cel, by zdobyć punkt dla mojej drużyny w biegu na 400 metrów przez płotki. Skoro już zakwalifikowałam się do finału, musiałam ten bieg ukończyć - cytuje sportsmenkę CBS.

Startowała z wewnętrznego toru. Pierwszy płotek pokonała bez większych problemów, na drugim upadła. Ścięgno Achillesa zerwało się, gdy próbowała się wybić z lewej nogi.

- Po upadku próbowałam wstać i biec, ale moja stopa po prostu nie działała. Wtedy już wiedziałam, że jest po moim Achillesie - mówiła Erdahl.

Podniosła się i utykając robiła wszystko, by ukończyć bieg. Płotki pokonywała bardzo powoli, było widać, że ból jest niemal nie do wytrzymania. Biegła i płakała, ale o zejściu z trasy nie było nawet mowy. Wspierali ją kibice, głośno dopingując z trybun.

- Nawet przez myśl mi nie przeszło, by zejść z trasy. Zawiodłabym siebie, moją drużynę, trenerów - mówiła po biegu.

Linię mety przekroczyła po dwóch minutach i 37 sekundach. Prawie dwie minuty po zwyciężczyni, ale czas nie miał tu żadnego znaczenia. Od razu podbiegły do niej koleżanki i rywalki, podtrzymywały ją, by nie upadła i nie uszkodziła lewej nogi jeszcze bardziej.

 

Zerwanie ścięgna Achillesa to jedna z najpoważniejszych kontuzji. Sportowcy do formy wracają przez długie miesiące, czasami lata. Gdy doznają urazu, zazwyczaj nie ma mowy, bo dokończyli mecz czy bieg. Tym bardziej wyczyn Erdahl budzi szacunek.

Erdahl dobiegając do mety zdobyła upragniony punkt dla drużyny, która zajęła 11. miejsce na 12. ekip i nie wywalczyła awansu do mistrzostw USA. Patrząc na dorobek jej drużyny, ten punkt wielkiego znaczenia nie miał. Dla niej chyba znaczył więcej niż można przypuszczać.

Polskie WAGs trenują w Juracie pod okiem Anny Lewandowskiej [ZDJĘCIA]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.