Diamentowa Liga. Usain Bolt rozgrzał Londyn

Usain Bolt wygrał bieg na 100 m podczas mityngu Diamentowej Ligi w Londynie. W fatalnych warunkach dwa razy uzyskał czas 9.87 i udowodnił, że wciąż jest faworytem do złota na mistrzostwach świata w Pekinie.

Bolt jak zwykle był traktowany z honorami. Na otwarcie mityngu został obwieziony dookoła stadionu, jednak sam nie był pewny, na ile jest gotowy na szybkie bieganie. - Trenowałem naprawdę ciężko, pracowałem nad tym, nad czym miałem. Teraz zobaczymy - mówił na czwartkowej konferencji prasowej. I zobaczyliśmy już w biegu eliminacyjnym. W chłodny wieczór na mokrej bieżni z wiatrem w twarz o sile 1,2 m/s Bolt pobiegł 9.87.

Publiczność w Londynie eksplodowała, takiej owacji nie dostali nawet Brytyjczycy, którzy wygrali w piątek kilka konkurencji. Zaczęło się przeliczanie: jaki byłby wynik, gdyby wiatr nie był niekorzystny, gdyby lepiej wyszedł z bloków, gdyby nie wyhamował na ostatnich metrach?

W finale Bolt powtórzył swój wynik co do setnej sekundy. Deszcz już ustał, ale znów zmagał się z wiatrem (-0,8 m/s), a temperatura jeszcze spadła, choć kibice na trybunach mogli tego nie odczuć. Błysk setek fleszy z telefonów komórkowych i ogłuszający doping nie ustawały, gdy Bolt już rozluźniony wykonywał rundę honorową.

Bolt w Londynie udowodnił, że kryzys ma już za sobą. W trudnych warunkach uzyskał najlepszy czas od dwóch lat. Zeszły sezon zaczął późno z powodu kontuzji i potraktował wybitnie ulgowo. Najlepszy czas, 9.98, uzyskał podczas startu na Memoriale Kamili Skolimowskiej na Stadionie Narodowym.

W tym roku na setkę przed piątkiem pobiegł tylko raz, uzyskując w Nowym Jorku czas 10.12. Po nieudanych startach na 200 m zrezygnował z udziału w mityngach w Paryżu i Lozannie, wybierając ostre treningi. W Londynie pokazał, że w przygotowaniach jest na dobrej drodze do obrony złotego medalu w Pekinie, a jego pojedynek z Justinem Gatlinem (w tym roku 9.74) i Asafą Powellem (9.81) będzie ozdobą rozpoczynających się 22 sierpnia MŚ.

Japończycy stawiają stadion za dwa miliardy dolarów! Najdroższe areny [TOP7]

Więcej o:
Copyright © Agora SA