Dane opublikowane na stronie Dopinglist.com obejmują wykryte przypadki od 2005 roku, kiedy powstała Międzynarodowa Konwencja o zwalczaniu dopingu w sporcie. Od tego czasu na zażywaniu substancji zakazanych przyłapano aż 1234 lekkoatletów, co jest rekordową liczbą biorąc pod uwagę wszystkie dyscypliny.
Średnio wpada na dopingu miesięcznie aż 10 lekkoatletów.
W pierwszej dziesiątce najbardziej "zanieczyszczonych" dopingiem dyscyplin są jeszcze: podnoszenie ciężarów, kolarstwo, trójbój siłowy, kulturystyka, baseball, rugby, zapasy, pływanie i jeździectwo. A w czołówce krajów, w których substancje zakazane stosowane są najczęściej, znajdują się: Indie, Rosja, USA, Włochy, Czechy, Francja, Australia, Wielka Brytania, RPA i Brazylia (patrz infografika).
Najczęściej stosowaną karą wobec pseudosportowców był dwuletni zakaz startu w zawodach - otrzymało go w ostatnich latach 3,2 tys. osób. Na 130 zawodników nałożono dożywotni zakaz występów.
Raport pokazuje też, że działa system testów antydopingowych przeprowadzanych poza zawodami sportowymi. W ostatniej dekadzie wykryto substancje zakazane w organizmach 791 sportowców, którym przeprowadzono testy nie podczas zawodów.
Najbardziej popularną u dopingowiczów substancją był poprawiający siłę mięśniową steryd stanozolol (614 przypadków). Na drugim miejscu znalazła się substancja, której nazwy zdecydowano się nie ujawnić opinii publicznej (588 przypadków), a na trzecim przyspieszająca spalanie tłuszczów i pobudzająca metylhexanamina (384 przypadków). W czołówce są też marihuana, metadon, norandrosteron, testosteron, erytropoetyna i nandrolon.
Co ważne, statystyki nie są kompletne, bo nie wszystkie narodowe komisje antydopingowe zdecydowały się upublicznić swoje dane.