Rogowska przyjechała do Brunszwiku z trzecim najlepszym tegorocznym wynikiem spośród startujących tyczkarek - 4,50. Konkurs rozpoczął się od wysokości 3,60 opuszczonej przez większość zawodniczek. Konkurs zaczynały kolejne rywalki, ale Rogowska konsekwentnie pauzowała, aż do wysokości 4,40. Żadna z rywalek nie zaczynała tak wysoko.
Rogowska spaliła wszystkie trzy podejścia i skończyła konkurs, nie zaliczając żadnej wysokości. W rezultacie zdobyła zero punktów dla zespołu (za pierwsze miejsce przyznaje się ich 12, za drugie 11 i tak dalej, lecz przy spaleniu wszystkich prób nie przyznaje się nawet punktu).
Pozostali Polacy startowali w kratkę. Nikomu nie udało się wygrać swojej konkurencji. W pchnięciu kulą drugi był Tomasz Majewski, który uzyskał 20,57 i przegrał jedynie z mistrzem świata Niemcem Davidem Storlem (21,20).
Trzecie miejsca zajęli: faworyt rzutu młotem Paweł Fajdek, który spalił trzy z czterech prób, Katarzyna Kowalska na 3000 m z przeszkodami i Marcin Lewandowski na 1500 m. To właśnie on czasem 3.38,19 ustanowił jeden z dwóch rekordów życiowych uzyskanych przez Polaków w sobotę. Drugi, któremu się to udało, to Robert Bryliński. 23-letni zawodnik przyjechał w zastępstwie za kontuzjowanego Patryka Dobka i zajął wysokie, piąte miejsce z wynikiem 50,64.
Po pierwszym dniu zawodów Polska zajmuje piąte miejsce ze stratą 5 pkt do czwartej Wielkiej Brytanii i 7,5 do trzeciej Francji. O zwycięstwo powalczą w niedzielę Niemcy (195) i Rosjanie (192).
Drugiego dnia w polskim zespole wystąpią m.in. Kamila Lićwinko w skoku wzwyż, Joanna Fiodorow w rzucie młotem, Piotr Lisek w skoku o tyczce i Adam Kszczot na 800 m. Relacja na żywo w Sport.pl od 12.30, transmisje w TVP Sport i Eurosporcie.
Korzystasz z Gmaila? Zobacz, co dla Ciebie przygotowaliśmy