Małachowski jest na dobrej drodze do wygrania klasyfikacji Diamentowej Ligi w dysku. Po pięciu z siedmiu mityngów Polak jest liderem z dwoma punktami przewagi nad mistrzem świata Robertem Hartingiem, którego w Sztokholmie zabraknie.
Gra toczy się o dużą pulę, gdyż zwycięzcy klasyfikacji generalnej Diamentowej Ligi w każdej z konkurencji otrzymają po 40 tysięcy dolarów i luksusowe diamentowe trofeum przygotowane przez słynną jubilerską firmę Beyer z Zurychu.
Za wygraną w Sztokholmie są do zdobycia cztery punkty, za drugie miejsce dwa, a za trzecie jeden. Jeżeli Polak wygra, powiększy przewagę nad Niemcem do sześciu punktów. Wszystko rozstrzygnie się jednak dopiero w Zurychu, gdzie będzie do zdobycia podwójna pula punktów.
Konkurs rzutu dyskiem rozpocznie się o godzinie 17.00. Poza Hartingiem weźmie w nim udział cała pierwsza siódemka MŚ, ze srebrnym medalistą Małachowskim i brązowym medalistą Gerdem Kanterem na czele. Przyjedzie także nieobecny w Moskwie Ehsan Hadadi z Iranu.
Dobrą postawą na mistrzostwach świata udział w konkursie skoku wzwyż zapewniły sobie szósta w Moskwie Kasprzycka i siódma Stepaniuk. W Sztokholmie zaczną skakać od godziny 20.08, a w obsadzie jest cała pierwsza dziewiątka finału MŚ bez brązowej medalistki Hiszpanki Ruth Beitii.
W tym sezonie Stepaniuk ustanowiła rekord Polski wynikiem 1,99, a Kasprzycka w Moskwie skoczyła 1,97. Obie twierdzą, że stać je na pokonanie dwóch metrów. Może uda się w czwartek w Szwecji?
Grono Polaków w Sztokholmie uzupełniają Artur Noga, który pobiegnie na 110 metrów przez płotki z pełną pierwszą piątką MŚ w Moskwie, oraz Renata Pliś, która wystartuje w biegu na 3000 metrów.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone