Lekkoatletyczne MŚ. We wtorek kolejne złoto dla Polski?

Czwarty dzień na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Moskwie może przynieść nam drugie złoto po sensacyjnym tytule dla Pawła Fajdka w rzucie młotem. Tym razem będziemy ściskać kciuki za Piotra Małachowskiego, który będzie walczył w konkursie rzutu dyskiem. Oprócz niego o medal powalczy także Marcin Lewandowski w finale biegu na 800 metrów.

Jako pierwsza do rywalizacji stanie Karolina Tymińska, która już o 7.30 będzie walczyć w siedmioboju - skoku w dal. O 9.10 rzucać będzie oszczepem, a o 18.10 pobiegnie na 800 metrów i będzie to ostatnia dyscyplina. Polka zajmuje 12. miejsce po czterech konkurencjach (100 m ppł, skoku wzwyż, pchnięciu kulą i 200 m). Prowadzi Ukrainka Żanna Mielniczenko - 3912 pkt.

Od 7.35 trzy polskie zawodniczki ruszą na 20-kilometrową trasę w chodzie. Medal pozostaje jednak w sferze marzeń, a jeśli nawet Paulina Buziak, Agnieszka Dygacz lub Katarzyna Kwoka zbliżą się do podium, to będzie to można uznać za sporą sensację.

W eliminacjach powalczą z kolei nasi skoczkowie - Szymon Kiecana w skoku wzwyż, a Anna Jagaciak w trójskoku. Większe szanse na awans do finału ma nasza piękna lekkoatletka i już to osiągnięcie będzie dla niej sporym sukcesem.

Wieczorna sesja sypnie medalami?

Już o 17 do rywalizacji przystąpi nasza wielka medalowa nadzieja - Piotr Małachowski. Nasz srebrny medalista olimpijski z Pekinu jest jednym z faworytów konkursu, a jego głównym rywalem będzie oczywiście Niemiec Robert Harting. Do konkursu awansował także inny Polak Robert Urbanek.

O 18.40 w półfinale biegu na 1500 metrów kobiet pobiegnie Renata Pliś, której szanse na awans należy ocenić jako umiarkowane. Faworytką finału na trzy kilometry z przeszkodami nie będzie także Katarzyna Kowalska, która wystartuje o 19.25.

W międzyczasie emocjonować będziemy się finałem na 800 metrów mężczyzn. O godzinie 19.10 wystartuje Marcin Lewandowski. Pod nieobecność mistrza olimpijskiego Davida Rudishy faworytów jest dwóch - Amerykanin Duane Solomon i Etiopczyk Mohammed Aman. Nasz mistrz Europy z Barcelony zapowiada jednak walkę o medal i miejmy nadzieję, że uda mu się zrealizować ten cel.

O 17.35 rozpocznie się z kolei ostatni konkurs w karierze carycy tyczki Rosjanki Jeleny Isinbajewej. Organizatorzy liczą na to, że w końcu trybuny na Łużnikach się zapełnią.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.