Lekkoatletyka. Tomasz Majewski dla Sport.pl: Na mistrzostwach świata powalczę o brąz

- Przez perypetie zdrowotne forma nie jest taka, jak być powinna, ale jadę powalczyć o medal - mówi przed sierpniowymi mistrzostwami świata w lekkiej atletyce Tomasz Majewski. Relacje na żywo z zawodów w Moskwie w Sport.pl od 10 sierpnia.

Majewski w tym roku pchnął najdalej na odległość 20,89 m, czyli o ponad metr bliżej od swojego rekordu życiowego z 2009 roku (21,95). Słabsza dyspozycja to wynik krótszych przygotowań do sezonu, na które wpłynęła listopadowa operacja łokcia. Ręka jest już zdrowa, a mistrz olimpijski w dobrym humorze. W rozmowie ze Sport.pl zapowiedział ponowne pokonanie 21 metrów i walkę o brązowy medal na mistrzostwach w Moskwie.

Tadeusz Kądziela: Na ostatnich mistrzostwach świata Polacy wywalczyli tylko jeden medal, a pan określił ten start jako porażkę. Z ilu polskich medali w Moskwie będzie pan zadowolony?

Tomasz Majewski: Żeby nie była porażka, to z trzech. Mamy na pewno szanse i śmiało możemy myśleć o medalach, szczególnie w przypadku Anity Włodarczyk i Piotrka Małachowskiego, bo są w bardzo dobrej formie. Jeśli tam się nic nie zdarzy złego, to oni o te medale powinni się bić, ale mamy też kilka innych mocnych postaci.

To będą dla nas lepsze mistrzostwa, bo są w Europie, i to lepiej na nas będzie działać. Poza tym jest rok poolimpijski i w większości konkurencji poziom się obniżył. To jest nasza szansa, żeby walczyć i sięgać po medale. Ja myślę o czterech medalach i mam nadzieję, że tyle przywieziemy.

Ma pan, podobnie jak Anita Włodarczyk i Piotr Małachowski, szansę na rehabilitację za występ w Daegu. Tyle że panu będzie najtrudniej.

Mam nadzieję, że zetrzemy to złe wrażenie, które było po ostatnich mistrzostwach świata. Oczywiście ja będę miał najtrudniej, bo przez perypetie zdrowotne forma nie jest taka, jak być powinna, ale tego się szybko nie zmieni. Ja tam jadę walczyć o medal. Może nie złoty, ale stać mnie na walkę o brązowy.

Jak co roku, na listach światowych królują Amerykanie.

- Ryan Whiting i Reese Hoffa, bo tak trzeba stopniować, są w najwyższej formie, co widać po wynikach w tym roku i po przebiegu tego sezonu. A za nimi jest właściwie pustka. No, może nie pustka, ale dość duża przerwa i potem jest ta grupka zawodników, która osiąga dobre rezultaty, ale startuje ze zmiennym szczęściem.

Obrońca tytułu, Niemiec David Storl, co pokazują dwa ostatnie starty, jest bez formy. Ma duży kłopot techniczny, pali wszystkie dalekie pchnięcia. Jest paru zawodników, którzy mogą powalczyć o medale, ale to nie są jakieś niesamowite rezultaty. Jeśli ktoś nawet nieznacznie przekroczy 21 metrów, to może mieć medal. Poziom się obniżył, czołówka się przetasowała, paru ludzi odpadło, mamy nowe postacie, więc będzie ciekawie. Ale podtrzymuję: faworytem jest Ryan Whiting, walkę z nim może nawiązać Reese Hoffa. Jeśli coś się ułoży inaczej, to będzie sensacja.

Pana wyniki są lepsze z zawodów na zawody. Na mistrzostwach Polski w Toruniu niewiele zabrakło do przekroczenia 21 metrów.

- Miałem już takie pchnięcie, no może nie normalne, ale jakiekolwiek. Rzeczywiście, udało się pchnąć 21 metrów, spaliłem te próbę, ale to pokazuje że jestem na tej odległości. Liczę, że w kolejnym starcie trzeciego sierpnia te 21 metrów pchnę i będzie to jeszcze lepszy prognostyk przed Moskwą.

Po mistrzostwach świata odbędzie się już czwarty Memoriał Kamili Skolimowskiej. Po raz pierwszy w części konkurencji wystartują także sportowcy niepełnosprawni.

- W lekkiej atletyce to jest bardzo proste, to się niczym nie różni. Ten sam plac, ta sama konkurencja, czasem może sprzęt jest trochę inny, ale to nie zakłóca przebiegu rywalizacji. Brałem udział w paru takich konkursach. W Danii startowałem z zawodnikiem, który nie ma nogi i kręci na protezie, i robi to bardzo dobrze. To nie jest nic nowego, to tylko rozszerzenie formuły.

Piątego sierpnia odbędzie się premiera filmu dokumentalnego "Tomasz Majewski. Tak się robi historię". Czy przez ostatnie miesiące nie opuszczała pana kamera?

- To było rozciągnięte w czasie. Zaczęliśmy kręcić w lutym, a skończyliśmy dwa tygodnie temu. Więc może nie cały czas, ale w tych najistotniejszych momentach kamera była ze mną.

Rozmawiał: Tadeusz Kądziela - tadeusz.kadziela(at)agora.pl

Najlepsze wyniki w pchnięciu kulą w 2013 roku

"Tomasz Majewski. Tak się robi historię" to film, który realizowany jest z inicjatywy Fundacji Kamili Skolimowskiej. Będzie on ukazywał drogę Tomasza Majewskiego do dwóch złotych medali olimpijskich. Premiera odbędzie się 5 sierpnia w warszawskim kinie Muranów. Jeszcze przed mistrzostwami w Moskwie film ma pokazać jedna ze stacji telewizyjnych.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.