Lekkoatletyka. IAAF: Dopingowe wpadki to dowód, że nasz system działa

- Zaangażowanie IAAF w walkę z dopingiem w lekkoatletyce się nie zmieni, bo mamy etyczne zobowiązanie wobec większości sportowców, którzy wierzą w czysty sport - czytamy w oświadczeniu Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF).

W niedzielę podano, że pięciu jamajskich lekkoatletów miało pozytywny wynik testów antydopingowych. Do obecności na liście przyłapanych przyznali się sprinterzy Sherone Simpson i Asafa Powell. W niedzielę o pozytywnym wyniku swojego testu antydopingowego poinformował też Amerykanin Tyson Gay, najszybszy człowiek w tym roku.

IAAF jest zadowolona z tego, jak działają procedury walki z dopingiem. - Zaangażowanie IAAF w walkę z dopingiem w lekkoatletyce się nie zmieni, bo mamy etyczne zobowiązanie wobec większości sportowców, którzy wierzą w czysty sport - czytamy w oświadczeniu.

- To dla nich zbudowaliśmy program, który - bardzo wyrafinowany - sięga bardzo głęboko i korzysta z wielu zasobów. Jesteśmy w stanie złapać i wyeliminować ze sportu zawodników, którzy złamali nasze reguły - dodaje IAAF.

- Wiarygodność naszego programu walki z dopingiem stale się poprawia. Jesteśmy w stanie wykrywać coraz to nowe przypadki i czujemy wsparcie każdego sportowca, trenera i działacza, który wierzy w czysty sport - pisze IAAF.

Jednakże Paul Swangard z uniwersytetu w Oregonie uważa, że każda ujawniona dopingowa wpadka podważa wizerunek sportu. - Dla tego sportu wpadki dopingowe to w zasadzie jedyny czas, gdy jest na ustach całego świata. A negatywny wydźwięk informacji na pewno nie pomaga na dłuższą metę - stwierdził.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.