Batalii Pistoriusa ciąg dalszy

Minął drugi dzień przesłuchań Oscara Pistoriusa, południowoafrykańskiego lekkoatlety oskarżonego o zabicie swej dziewczyny Reevy Steenkamp. Oskarżony miał ją wziąć za włamywacza, lecz policja twierdzi, iż było to morderstwo z premedytacją.

Przesłuchania obfitowały w ciągłe starcia i wymiany poglądów między funkcjonariuszem policji Hiltonem Bothą a obrońcą Pistoriusa Barrym Rouxą. Policja twierdzi, że ofiara schowała się przed strzałami w toalecie, a Pistorius mógł oddać strzał wyłącznie z bliskiej odległości. Oprócz tego w jego domu znaleziono testosteron i steroidy, choć obrona twierdzi, iż w rzeczywistości są to legalne homeopatyczne leki. Dodatkowy zarzut dotyczy posiadania przez lekkoatletę nielegalnej amunicji, mającej zdaniem Rouxa należeć do ojca Pistoriusa.

Jeden ze świadków miał słyszeć kłótnię dwójki ludzi między 2 a 3 rano, czyli na kilkanaście minut przed strzałami. Obrona twierdzi, że świadek ten mieszka aż 600 metrów od mieszkania Pistoriusa, przez co nie mógł niczego słyszeć. Botha z początku zgodził się z tym stwierdzeniem, lecz później zmienił zdanie, mówiąc o 300 metrach dzielących obydwa domy. Świadek ten słyszał dwie serie po trzy wystrzały, lecz znaleziono tylko cztery kule.

Na miejscu zbrodni znaleziono 2 iPhone'y i 2 Blackberry, z których nie dzwoniono po pomoc. Obrona odparła ten zarzut, mówiąc o innym telefonie Pistoriusa, z którego dzwonił o 3.20 w nocy. Wątpliwości policji budzą tłumaczenia o Pistoriusie mającym spać na innym boku niż zwykle ze względu na ból ramienia. Gdyby lekkoatleta spał jak zawsze, musiałby zauważyć brak swojej dziewczyny w łóżku.

Policja sprzeciwia się poręczeniu majątkowemu, mówiąc o możliwości ucieczki Pistoriusa, chociażby do Włoch, gdzie znajduje się jego dom. Obrona jednak zaprzeczyła, jakoby lekkoatleta posiadał jakąkolwiek nieruchomość w Italii.

Przesłuchania zostaną wznowione jutro o godzinie 10.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.