Jak sama nazwa wskazuje, halowe mistrzostwa świata odbywają się pod dachem. Cały teren zawodów jest więc mniejszy, a lista konkurencji jest okrojona i lekko zmieniona w porównaniu z letnimi MŚ.
Nie odbywają się rzuty: oszczepem, dyskiem ani młotem, gdyż w hali nie ma do tego warunków. Nie zobaczymy więc polskiego mistrza świata w młocie Pawła Fajdka ani wicemistrzów: Piotra Małachowskiego (dysk) i Anity Włodarczyk (młot).
W hali okrążenie wokół bieżni ma 200, a nie jak na stadionie 400 metrów, a wiraże są znacznie ostrzejsze. Z tego powodu nie rozgrywa się biegów na 100 i 200 metrów, sztafety 4x100 m oraz biegów na 100 (kobiet), 110 (mężczyzn) i 400 (kobiet i mężczyzn) metrów przez płotki. W zamian odbywają się biegi na 60 metrów i 60 metrów przez płotki.
Poza tym w hali najdłuższy dystans biegowy to 3000 metrów. Odpadają więc biegi na 5000 m kobiet oraz 5 i 10 km mężczyzn, maraton oraz cały chód sportowy, nie rywalizuje się także na 3000 metrów z przeszkodami.
Ostatnie różnice dotyczą wielobojów: kobiety startują w pięcio-, a nie siedmioboju, a mężczyźni w siedmio-, a nie dziesięcioboju.
Brak konkurencji rzutowych oraz chodu wpłynął na znacznie mniejszy niż w przypadku letnich MŚ dorobek medalowy Polaków. Przed dwoma laty zdobyliśmy tylko jeden brąz - Tomasza Majewskiego w pchnięciu kulą. W 2010 roku w Dausze brązowe krążki zdobyli: tyczkarka Anna Rogowska i Adam Kszczot w biegu na 800 metrów. Całą trójkę zobaczymy także w Sopocie, i należą do najpoważniejszych kandydatów do medali w polskiej ekipie.
W sumie w 15 dotychczasowych edycjach Polacy wywalczyli 22 medale: dwa złote, siedem srebrnych i 13 brązowych. Po raz ostatni bez choćby jednego krążka wracali w 2004 roku z Budapesztu. Najlepsze zaś były mistrzostwa z 1999 roku w Maebashi, gdy Polska miała pięć medali (w tym jeden złoty, Sebastiana Chmary w siedmioboju) i zajęła ósme miejsce w klasyfikacji medalowej.
Na złoty medal Polacy czekają od 2001 roku. Wówczas w Lizbonie triumfowali w sztafecie 4x400 metrów Piotr Rysiukiewicz, Piotr Haczek, Jacek Bocian i Robert Maćkowiak.
Mistrzostwa zaczynają się w piątek i już w pierwszej konkurencji, kwalifikacjach skoku wzwyż, zobaczymy Kamilę Lićwinko i Justynę Kasprzycką. Potem niemal w każdej dyscyplinie kibice będą mogli dopingować biało-czerwonych, bo w Sopocie mamy rekordowo liczną, 37-osobową reprezentację.
Kiedy można śledzić starty Polaków? [PROGRAM]
W piątek wieczorem rozdane zostaną pierwsze medale, między innymi w pchnięciu kulą mężczyzn. Zakończy się też pięciobój z Karoliną Tymińską. Pozostałych polskich kandydatów do medali przedstawiamy w poniższej galerii.
Majewski, Rogowska, Kszczot - kto w Sopocie powalczy o medal?
W Sopocie zabraknie między innymi Usaina Bolta i mistrza świata w skoku wzwyż Bohdana Bondarenki, którzy odpuścili sezon halowy. Z powodu kontuzji nie przyleciał halowy rekordzista świata w skoku o tyczce Renaud Lavillenie. To nie koniec listy nieobecnych , ale fani lekkoatletyki i tak zobaczą w Sopocie cały poczet gwiazd, na czele z Jamajką Shelly-Ann Fraser-Pryce , Chorwatką Blanką Vlasić i multimedalistką z Nowej Zelandii Valerie Adams. Kogo jeszcze warto obejrzeć, zobaczcie w poniższej galerii.
Multimedaliści, rekordziści, gwiazdy... Kogo oglądać w Sopocie?
Są na to szanse, mimo nieobecności wspomnianego Lavillenie. Największe szanse wydaje się mieć Iwan Uchow. Rosjanin skoczył w tym sezonie 2,42, zaledwie o centymetr niżej od halowego rekordu świata należącego od 25 lat do Javiera Sotomayora. Atak na swój własny rekord świata w siedmioboju zapowiada także Amerykanin Ashton Eaton. Obecnie wynosi on 6645 punktów.
Wśród kobiet największe szanse na rekord ma 23-letnia Genzebe Dibaba. Etiopka pobiła w tym sezonie rekordy świata na 1500 i 3000 metrów. W Sopocie wystąpi na tym dłuższym dystansie.
W sumie pula nagród w Sopocie wynosi prawie 2,5 miliona dolarów. Złoci medaliści otrzymają po 40 tysięcy dolarów, srebrni po 20, a brązowi po 10 tysięcy. Punktowane są też miejsca od 4. do 6. kwotami 8000, 6000 i 4000 dolarów. Sztafety 4x400 metrów będą musiały podzielić te kwoty na cały skład.
Dodatkowo każdy rekordzista świata otrzyma 50 tysięcy dolarów.
Transmisje z Sopotu można śledzić aż na trzech antenach. TVP Sport i Eurosport pokażą wszystkie zawody, a nSport tylko sesje popołudniowe. Ponadto zapraszamy do śledzenia relacji na żywo w Sport.pl od 10 w piątek.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone