Lekkoatletyczne MŚ. Kamila Chudzik brązową medalistką w siedmioboju

Kamila Chudzik zdobyła sensacyjny brązowy medal mistrzostw świata w siedmioboju, pokonując w ostatnich dwóch konkurencjach mistrzynię olimpijską Ukrainkę Natalię Dobryńską

Polka wyprzedziła Ukrainkę o zaledwie 27 punktów! Miała 6471 punktów a mistrzyni olimpijska 6444. - Wiedziałem, że muszę w ostatniej konkurencji, przybiec na 800 m nie więcej niż 50 metrów za nią - mówiła Chudzik.

Polka zaczęła start jeszcze w sobotę bez fajerwerków na 100 m ppł, potem był dość słaby skok wzwyż, potem kapitalne pchnięcie kulą z rekordem życiowym, potem znów wspaniały bieg na 200 metrów i w skoku w dal w obydwu konkurencjach z życiówkami. - Właśnie wtedy uwierzyłam, że może być medal - powiedziała.

- To jest dziewczyna, która z niczego stała się tutaj sensacją. Po skoku w dal, kiedy była czwarta powiedziałem jej "Uwierzyłaś we mnie, a teraz musisz uwierzyć w siebie" - stwierdził jej trener Sławomir Nowak z trybun. Jego wychowanka Małgorzata Nowak wciąż - od 1985 roku - jest wciąż rekordzistką Polski.

Trener Nowak jest zdecydowanie jaśniejszą gwiazdą w świecie lekkiej atletyki niż Chudzik, co chwila rozmowę przerywa nam a to słynny średniodystansowiec Wilson Kipketer, a to nie mniej słynny sprinter Frank Fredericks. Pracował z najlepszymi polskimi płotkarkami lat 70. i 80. (m.in. Grażyną Rabsztyn), bo zaczął od 1964 roku. - Znajdź mi pan tutaj inną tak młodą zawodniczkę z takimi wynikami.

Jessica Ennis, złota medalistka ma 23 lata, Polka 22. Pozostałe najlepsze w Berlinie są starsze.

Podobnie mówił Nowak Kipketerowi na początku ich współpracy w Danii: "Jesteś nikim, ale będziesz wielki, bo popracował z wielkim człowiekiem". Faktycznie, potem było 11 lat rekordów świata, mistrzostw świata, wieloletnie serie bez porażki. - Ja mu dedykuję ten medal. Zasłużył ciężka pracą - mówi Chudzik.

- Gdyby Kamila rzuciła oszczepem tyle, co zwykle rzuca... Byłby srebrny medal. Zawsze rzuca ponad 50 metrów, a tu 48. No, ale to był jedyny słaby moment. Nie jest Ireną Szewińską. Nie jest bezbłędna - stwierdził Nowak. - Tak, jakby były jakieś magnesy w trawie - mówiła zawodniczka.

Mimo to, po starcie w oszczepie Chudzik była druga, tuż przed lepiej biegającymi Niemką Jennifer Oeser i Dobryńską.

Podchodząc do słupka startowego do ostatniej konkurencji - biegu na 800 metrów - Polka znała dwa fakty: po pierwszy bieganie na dwa okrążenie jest zdecydowanie jej najsłabszą stroną. Po drugie, wiedziała, ile może przegrać z mistrzynią olimpijska Dobryńską, aby nie stracić brązowego medalu. - Trener Wilsona Kipketera nauczył bić rekordy na 800 metrów, a mnie nie nauczył - trochę złości się na siebie brązowa medalistka.

Jednak Chudzik dzielnie trzymała się grupy na pierwszym okrążeniu. Tam doszło do upadku Niemki Jennifer Oeser, przez który mogła stracić srebrny medal na korzyść Chudzik. - Spojrzałam na telebim, ale biegła nadal. Musiałam przyspieszyć - mówiła Kamila. - To jest znienawidzona konkurencja.

Niesiona dopingiem 50 tysięcy wyprzedziała Polkę, dogoniła czołówkę i obroniła srebro. Wszystko zależało teraz od tego, czy Chudzik przybiegnie ze startą do Dobryńskiej nie większą niż 8 sekund. Polka walczyła do końca o czas. Przybiegła za Ukrainką 6,36 s! Zdobyła sensacyjny brązowy medal.

Nowak był zachwycony. - Ona pracuje jak szalona, jak ja póki zdrowie jest i ja w niej to cenię. Nie szykuję jej na taką imprezę, albo inną, tylko robię z nią postępy krok po kroczku - mówi Nowak, który jest klasycznym przypadkiem szalonego pracoholika i wymaga tego samego od innych.

Z 23-letnią Kamilą Chudzik Nowak znów znalazł się na szczycie lekkiej atletyki. W siedmioboju nie ma w tej chwili królowej takiej jaką była Carolina Kluft, która zdobyła ostatnie trzy tytuły mistrzyni świata.

Myślę, że trener Nowak marzy, aby zająć po niej tron. Ups, przepraszam, aby Kamila Chudzik zajęła ten tron. - O, królowa Kamila. Brzmi fajnie - stwierdził Kamila Chudzik. - Wszystko przede mną.

Kamila ma spory margines do poprawy - zwłaszcza w biegu na 800 m, w skoku wzwyż. Konkurencja jest jednak tak skomplikowana, że trzeba uważać, aby nie wylać dziecka z kąpielą. Poprawiając wytrzymałość pogarsza się szybkość, poprawiając siłę aby lepiej pchać kulą, pogarsza się możliwości w skoku wzwyż.

Kamila jednak wyznaje wiarę "In Nowak we trust".

Więcej o lekkoatletycznych MŚ czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.