Lekkoatletyczne ME. Poraniony Artur Noga w półfinale

Artur Noga mimo groźnego upadku na treningu awansował do półfinału biegu na 110 ppł z czasem 13,68 s. - Przerażające temperatury. Rozgrzane ciało, rozgrzany tartan, doszło do poparzenia - opowiadał Noga o wydarzeniach na treningu. W półfinale zobaczymy też drugiego z Polaków Dominika Bochenka, który zbliżył się do rekordu życiowego.

- Niestety, chciałem pobiec po sprintersku, uderzyłem pod listwę atakującą nogą. W Pekinie przed olimpijskim finałem było niby tak samo, ale inaczej. Padał deszcz, i przewracając się po mokrej mondo [nowoczesna nawierzchnia na bieżni] nie odczułem upadku tak jak tutaj. W Barcelonie rozgrzane mondo, rozgrzane ciało, i między ciałem a nawierzchnią powstała przerażająca temperatura. Niestety byłem obolały, miałem poparzenia. Dlatego ten pierwszy bieg był na poprawienie psychiki. Wiadomo, że ciężko się pozbierać po takim upadku, trudno biec z pełną szybkością. Wszystko było niepewne - opowiadał Noga o poniedziałkowym treningu po biegu pierwszej rundy. Ale mówił to z uśmiechem, bo mimo wszystko bieg był udany. - Rany utrudniały mi życie, nie mogłem spać. Już powoli dochodzę do siebie. Po treningu byłem bardzo rozdygotany. Czekałem czy coś nowego nie zacznie mnie boleć.

Artur Noga dla Sport.pl: ciężko się pozbierać po takim upadku

Noga ma koszmarnie zdarty naskórek na prawej dłoni, mocno obtarte przedramię, kość biodrową, obtłuczone ramię, mięsień czworogłowy uda oraz stłuczony nadgarstek prawej ręki.

- Na szczęście nie starłem opuszków palców, dlatego mogę stanąć w blokach i opierać się o mondo - mówił 22-letni płotkarz i dodał, znów z uśmiechem. - A, i jeszcze stłukłem przed chwilę kostkę, nie wiem na którym płotku.

Noga, piąty zawodnik igrzysk w Pekinie, należy do faworytów piątkowego finału. Ma drugi czas w Europie. Lepszy jest tylko Czech Petr Svoboda. W pierwszej rundzie szybciej od Polaka pobiegło w sumie czterech startach pierwszej rundy 11 płotkarzy. Najszybciej pobiegł jeden z najgroźniejszych rywali Polaka Daniel Kiss z Węgier (13,44 s).

Bochenek też awansował

Urodzony w Raciborzu 22-letni Noga, mistrz świata juniorów w Pekinie w 2006 roku, w pierwszej serii zajął drugie miejsce wynikiem 13,68, za 23-letnim mistrzem Francji Dimitrim Bascou - 13,65. Natomiast pochodzący z Jasła 23-letni Bochenek w czwartej, ostatniej serii był trzeci z czasem 13,58.

Jak podkreślił Noga, ten bieg podbudował go psychicznie po upadku. - Na szczęście wszystko jest ok. Jestem zadowolony, pobiegłem swobodnie i nawet w końcówce nie starałem się już wyprzedzić Francuza - powiedział za metą.

Sport czy praca? Co wybierze Wojciech Kondratowicz ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA