Szabo była niezadowolona z decyzji Międzynarodowego Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), zezwalającej Jegorowej na start, mimo pozytywnego wyniku testu Rosjanki na obecność erytropoetyny (EPO) w jej organizmie (lipiec, w Paryżu).
IAAF uznało jednak, że test nie miał specyfikacji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i skierowało próbki krwi
rosyjskiej biegaczki do dalszych badań. W środę Szabo, mistrzyni na 1500 m i obrończyni tytułu na 5000 m, zrezygnowała jednak z bojkotu. Jegorowa pozna rezultat swoich badań na obecność EPO na godzinę przed startem. Jeśli wynik będzie negatywny - na bieżni stanie obok Rumunki.