Haitańczyk upadł już na pierwszym płotku.
Julmis przeczołgał się potem pod drugim płotkiem, wstał i dokończył bieg, dzięki czemu dostał owację na stojąco od publiczności. Ostatecznie został zdyskwalifikowany. Przynajmniej poprawił swój wynik sprzed czterech lat z Londynu, gdzie odpadł już po pierwszym biegu.
- Takie rzeczy się zdarzają w tym sporcie - stwierdził 29-latek po biegu. - Gdy upadałem myślałem "dlaczego teraz?", ale wstałem i wiedziałem, że muszę skończyć wyścig. Nie mogłem upaść i po prostu zejść z toru. Dlatego wstałem i skończyłem bieg jak mężczyzna. Doping publiczności był najlepszą częścią tego wydarzenia, kibice pomogli mi ukończyć wyścig. To było wspaniałe. Wystartuję na igrzyskach w Tokio w 2020 roku. Zdecydowanie. Nikt mnie nie zatrzyma.
Rio 2016. Seksafera w brazylijskiej kadrze. Ingrid Oliveira wyrzucona z wioski [ZDJĘCIA]