Lekkoatletyka. Świetny występ polskiej sztafety na halowych mistrzostwach świata! Polki zgarnęły srebro, a Kamila Lićwinko zajęła trzecie miejsce

W ostatnim dniu halowych mistrzostw świata w Portland Polki zgarnęły dwa medale. Kamila Lićwinko w skoku wzwyż zajęła trzecie miejsce, a kobieca sztafeta w biegu 4x400 metrów była druga.

Lićwinko była jedną z faworytek niedzielnego konkursu skoku wzwyż na zawodach w Portland. Przed dwoma laty na halowych mistrzostwach świata w Sopocie zawodniczka Podlasia wywalczyła złoty medal. Tym razem nie poszło jej tak dobrze.

Lićwinko nie zaliczyła pierwszej próby, Polka zrzuciła poprzeczkę na wysokości 184 cm. Następnie 189 cm pokonała za pierwszym razem, ale na kolejnych wysokościach tak dobrze nie było. 193 cm oraz 196 cm pokonała dopiero w drugiej próbie. Z poprzeczką zawieszoną na wysokości 199 cm już sobie nie poradziła, ale nikomu się to nie udało. Ostatecznie złoto wywalczyła Amerykanka Vashti Cunnigham (196 cm i wcześniejsze wysokości pokonywała za pierwszym razem), a srebro Hiszpanka Ruth Beitia (na 196 cm miała jedną zrzutkę).

Medal Lićwinko nie był jedynym podczas niedzielnych zawodów. Kobieca sztafeta -w składzie: Ewelina Ptak, Małgorzata Holub, Magdalena Gorzkowska i Justyna Święta- zgarnęła historyczny srebrny medal Halowych Mistrzostw Świata w biegu na 4x400 metrów..

Sztafetę wygrały Amerykanki, a ostatnie miejsce na podium zajęły Rumunki. Podczas biegu nie obyło się jednak bez kontrowersji. Ptak zahaczyła jedną z Jamajek, która w efekcie się przewróciła. Komentatorzy twierdzili, że Jamajki złożą protest w tej sprawie. Znany sędzia uspokaja jednak kibiców:

- Zgodnie z art 163.2 Jamajki powinny ukończyć bieg zgodnie z zasadą bona fide ["działając w dobrej wierze"], więc chyba nie będą protestować. Bardziej opłaca się to np. Nigeryjkom. Jednak powtórzenie biegu raczej nam nie grozi - powiedział w rozmowie ze Sport.pl sędzia lekkoatletyczny Tomasz Wieczorek.

Zobacz wideo

Wybierz z nami Królową Zimy!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.