Sprawę bada francuska prokuratura finansowa. Prowadzi ona śledztwo związane z nieprawidłowościami w IAAF. W środę przesłuchiwała Diacka, który w latach 1999-2015 szefował IAAF. Senegalczyk jest podejrzewany o korupcję i pranie brudnych pieniędzy.
- Postępowanie ma ustalić pochodzenie pieniędzy, które otrzymywał Diack - powiedział w czwartek rzecznik prokuratury. Na pytanie dziennikarza, czy to prawda, że Senegalczyk dostał w 2011 roku ponad milion euro za ukrycie pozytywnych wyników testów antydopingowych u rosyjskich sportowców, rzecznik odpowiedział twierdząco. - Przynajmniej część z tej kwoty pochodziła z rosyjskiej federacji - dodał.
IAAF poinformowała, że Diack współpracuje w śledztwie. Został zwolniony za kaucją wysokości 500 tysięcy euro i ma zakaz opuszczania Francji.
W sierpniu przed mistrzostwami świata Diacka na stanowisku szefa IAAF zastąpił Brytyjczyk Sebastian Coe. Pokonał on w głosowaniu byłego ukraińskiego tyczkarza Siergieja Bubkę.