MŚ w lekkoatletyce w Pekinie. Liczymy na pięć medali. Trzy będą porażką

- Na mistrzostwach świata w Pekinie trzy medale Polaków byłyby porażką, Przy pięciu krążkach możemy mówić, że mamy to, na co liczyliśmy, przy sześciu bylibyśmy mile zaskoczeni - analizuje w rozmowie ze Sport.pl Janusz Rozum, sędzia lekkoatletyczny i komentator Eurosportu.

Tadeusz Kądziela: W 2013 r. w Moskwie Polacy wywalczyli złoto i dwa srebra. Czy tyle medali w Pekinie będzie sukcesem?

Janusz Rozum: Trzy są praktycznie pewne! Jeżeli Anita Włodarczyk i Paweł Fajdek nie zdobędą dwóch złotych medali w rzucie młotem, to będzie rozczarowanie. Mają olbrzymią przewagę nad resztą. Trudno sobie wyobrazić, co by mogło im przeszkodzić. Musiałyby być katastrofalne warunki, które doprowadziłyby do konkursu loteryjnego.

Kto jeszcze wyjedzie ze złotem? Piotr Małachowski w rzucie dyskiem pod nieobecność kontuzjowanego Roberta Hartinga?

- Jego aż tak pewny nie jestem. U niego kluczowa jest szybkość w kole. Jeśli będzie mokro, a są takie przewidywania, szanse Małachowskiego maleją. Poza tym w bezwietrznych warunkach jego szanse są znacznie większe niż w wietrznych, gdy na wyniki może mieć wpływ przypadek. W dysku jest posucha, więc spore szanse na medal ma też Robert Urbanek. W tym roku na świecie jest 11., ale to nie oddaje jego możliwości. Po dwóch Jamajczyków i Austriaków rzuciło daleko w dobrych warunkach, ale wątpię, by to powtórzyli. Groźni będą rutyniarze Estończyk Gerd Kanter i Węgier Zoltán Kövágó oraz 24-letni Belg Philip Milanov. Rzuca ponad 65 metrów. Dawniej byśmy nie zwrócili na taki wynik uwagi, ale teraz ma swoją wartość.

Na bieżni najpoważniejszym kandydatem do walki o medale wydaje się Adam Kszczot na dystansie 800 m.

- Tu samo wejście do finału będzie trudne, bo będą trzy biegi półfinałowe. Jeśli nie trafi się na szybki bieg [aby awansować z lepszym czasem], to trzeba finiszować w pierwszej dwójce. Te dwa pierwsze biegi mogą kosztować więcej lub mniej sił. W samym finale dużo zależy od tego, jak będzie poprowadzony. Rekordzista świata Kenijczyk David Rudisha chyba nie zaryzykuje prowadzenia przez cały dystans jak na igrzyskach w Londynie, bo szybkie 600 m ułatwi sytuację lepszemu niż on sprinterowi Nijelowi Amosowi z Botswany. Bieg powinien być więc wolniejszy. Wtedy szanse Kszczota rosną. Podczas Diamentowej Ligi w Londynie był trzeci, tuż za Amosem i Rudishą.

W 2011 r. mistrzem świata w skoku o tyczce był Paweł Wojciechowski...

- Renaud Lavillenie o rekordzie świata nie ma co myśleć. Będzie się koncentrował na tym, by wygrać, bo złota MŚ jeszcze nie ma, ani pewności, że tym razem mu się uda. Są niezwykle regularni Niemiec Raphael Holzdeppe [wygrał z Francuzem dwa lata temu] i Kanadyjczyk Shawn Barber, a także Konstadinos Filippidis i Amerykanin Sam Kendricks.

Jeżeli Wojciechowski trafi na swój dzień, stać go na 5,90 albo przynajmniej 5,85 m. Może wystarczyć do medalu. Tylko że jemu taki skok zdarza się co trzeci-czwarty konkurs.

To może skok wzwyż kobiet?

- Najwyższy czas na pierwszy duży sukces Kamili Lićwinko w sezonie letnim. W czerwcu skakała regularnie, ostatnio pokonała 1,98 m, a to może dać medal. Faworytką będzie Rosjanka Anna Cziczerowa, mocna jest też jej rodaczka Maria Kuczina i 36-letnia Hiszpanka Ruth Beitia. Są cztery zawodniczki, a medale trzy. Może włączy się Blanka Vlašić, która w tym sezonie skoczyła 1,97 m, ale później miała lekką kontuzję i już się nie pokazywała.

Kto w polskiej ekipie może sprawić niespodziankę?

- Joanna Jóźwik na 800 m, brązowa medalistka ME w Zurychu. Miała dwa znakomite biegi w okresie przygotowawczym na 1000 i na 600 m. Może być najmocniejsza z Europejek, ale czy to wystarczy na medal w walce z Afrykankami i Amerykankami?

Z tego, co pan mówi, medali powinno być faktycznie więcej niż trzy.

- Trzy medale byłyby porażką, aczkolwiek trzy złota też mają swoją wartość. Przy pięciu krążkach możemy mówić, że mamy to, na co liczyliśmy, przy sześciu bylibyśmy mile zaskoczeni. W tym dwa złote, o resztę można się targować.

Będą w Pekinie rekordy świata?

- Niedawno ustanowiła go Genzebe Dibaba na 1500 m i twierdzi, że może pobiec szybciej. Tylko że w Monako, gdy padł rekord, to halowa mistrzyni świata z Sopotu, Amerykanka Chanelle Price ciągnęła ją przez 800 m. W Pekinie nawet gdyby była rewelacyjnie przygotowana, to nie zaryzykuje ataku na rekord, bo przeliczenie się z siłami oznaczałoby utratę tytułu. Ogólnie jeśli chodzi o rekordy świata, to duże imprezy im nie sprzyjają, może poza sprintami i skokami.

To gdzie może się trafić rekord?

- Wśród mężczyzn największe szanse dałbym trójskokowi, bo tu mamy Kubańczyka Pedra Pichardo i Amerykanina Christiana Taylora - obu niewiele brakuje. Po dwa razy przekroczyli 18 m, a rekord świata to 18,29 należący od 20 lat do Jonathana Edwardsa. Ustanowił go na MŚ w Göteborgu. Pichardo swój najlepszy skok na 18,08 m oddał, gdy akurat nie było wiatru, więc przy korzystnych warunkach rekord może paść. Jest też oczywiście Włodarczyk, która w tym sezonie pobiła rekord świata i rzuciła ponad 81 m. Ona potrafi na wielkich imprezach rzucać niezwykle daleko i ma zdecydowanie największe szanse na rekord, jeśli chodzi o kobiety. Rekordu nie można wykluczyć też w męskiej sztafecie 4x400 metrów. Z rywalizacji Trynidadu i Tobago z USA może paść rekord świata.

Na 100 m faworytem jest chyba Gatlin. W tym roku pobiegł 9,74 s i ma kilka podobnych wyników. W Pekinie będzie gotowy, by zejść poniżej 9,70. Bolt zeszły sezon miał słaby ze względu na kontuzję, ale teraz też nie biega najlepiej. Uzyskał 9,87 s pod koniec lipca, w ciągu miesiąca musiałby się zdecydowanie poprawić. Chyba większe szanse będzie miał na 200 m.

W klasyfikacji medalowej Amerykanie tym razem nie przegrają z Rosjanami?

- Nie dadzą się. Rosjanie są bardzo osłabieni po aferze dopingowej w chodzie. Czasem mieli nawet złoto, srebro i brąz, a teraz wystawiają pojedynczych zawodników. Stworzyli cały system unikania dopingu, podmieniania moczu. To kładzie się wielkim cieniem. Nie mogą tak funkcjonować.

A Chińczycy?

- Kilka medali. Są coraz silniejsi nawet w sprintach, ale o podium powinni walczyć w konkurencjach rzutowych u kobiet oraz, pod nieobecność Rosjan, w chodzie. Mogą mieć rekordowe mistrzostwa, ale nie będą błyszczeć w każdej konkurencji. Te czasy już chyba mamy za sobą.

Relacje na żywo od soboty w Sport.pl, transmisje w Eurosporcie

Bukmacherzy typują złote medale:

Młot

Dysk

100 m

Skok wzwyż

Najlepsze kadry i historie z halowych mistrzostw Europy w lekkiej atletyce [ZDJĘCIA]

Ile medali zdobędą Polacy podczas MŚ w lekkoatletyce?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.