Trzeci dzień procesu Pistoriusa. Biegacz chciał zatuszować sprawę wystrzału w restauracji

W Pretorii trwa proces Oscara Pistoriusa, oskarżonego o morderstwo Reevy Steenkamp. W środę znajomy biegacza ujawnił nowe szczegóły zajścia w restauracji, kiedy Pistorius oddał przypadkowy strzał.

Zdarzenie miało miejsce w styczniu 2013 roku, miesiąc przed zabójstwem. O jego przebiegu opowiadał bokser Kevin Lerena, znajomy Pistoriusa. Wraz z nim i dwójką znajomych jedli obiad w restauracji Tashas. W pewnym momencie Darren Fresco podał Pistoriusowi pistolet pod stołem i zasugerował, że jest naładowany.

- Padł strzał. Zrobiło się zupełnie cicho. Spojrzałem w dół i tuż obok mojej stopy w podłodze była dziura. Miałem zadraśnięcie na palcu, ale nie byłem ranny - zeznawał Lerena.

Pistorius od razu przeprosił znajomych i sprawdził, czy nikomu nic się nie stało. Potem zwrócił się do Fresco i poprosił go, żeby wziął na siebie odpowiedzialność za wystrzał. - Proszę, weź tę winę ze mnie, jestem zbyt popularny w mediach - miał mówić Pistorius według Lereny. - Kiedy przyszedł właściciel restauracji, Darren wziął winę na siebie - przyznał bokser.

Jego zeznania wiążą się z oskarżeniem Pistoriusa o użycie broni w miejscu publicznym, które jest pobocznym oskarżeniem w procesie. Główny zarzut odnosi się do zabójstwa Reevy Steenkamp, dziewczyny Pistoriusa 14 lutego 2013 roku. Biegacz utrzymuje, że strzelał w drzwi łazienki, myśląc, że w środku jest włamywacz.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.